poniedziałek, 20 sierpnia 2018

"Magia zabija" Ilona Andrews - recenzja


Każdy kolejny tom serii o Kate Daniels, to jak spotkanie ze starymi znajomymi! „Magia zabija” nie stanowi wyjątku. Kolejna wyśmienita część i choć dopiero odłożyłam książkę, to niecierpliwie czekam na kolejny tom!

Kate po odejściu z Zakonu Miłosiernej Pomocy, stara się rozkręcić własny interes. Nie jest to łatwe, bo Zakon rozsiewa plotki o niej, co odstrasza klientów. Jednak nie tylko to działa na niekorzyść wojowniczki! Curran, jej towarzysz, jest potężny i niebezpieczny, dlatego wszyscy starają się omijać go szerokim łukiem. Kiedy Atlanta jest zagrożona, to do Kate zgłasza się Pan Umarłych oraz pewna kobieta, prosząc się o pomoc. Kate postanawia przyjąć zlecenie, jednak nie spodziewa się, że niebezpieczeństwo jest tak wielkie.

Ponieważ Kate nie jest już Rycerzem zakonu, to nie posiada już takiej władzy. Troszkę mi tego brakowało, bo przed Kate zostały postawione zwykłe, przyziemne problemy np. Co robić z trupem? Kocham tę serię i jest to jedna z moich ulubionych, i z tego też powodu ciężko oceniać mi bohaterów. Czasami mnie denerwują i irytują, ale nie zmienia to faktu, że nadal ich uwielbiam! Kate to bohaterka, którą chciałoby się być i kiedy kładę się spać, myślę właśnie o niej, co potwierdza wyjątkowość tej serii i każdy fan Urban Fantasy, powinien być zadowolony z lektury.

Świat jest polem walki dla magii i technologii, które nieustannie walczą o dominację, kiedy następuję przypływ magii, wiele niezwykłych istot i ludzi jest zdolna do wielkich rzeczy, jednak, kiedy to technika króluję, świat jest nieco spokojniejszy. Świat przedstawiony jest barwny i nieprzewidywalny! Wampiry, zmiennokształtni, wiedźmy, a nawet bogowie, to prawdziwa mieszanka wybuchowa i jeśli lubicie takie klimaty, to ten cykl jest dla WAS! 

Akcja od pierwszej strony jest zawrotna i choć wątek miłosny nabiera tempa i Kate pokazuję więcej uczuć niż w pierwszej części, to tej miłości i słodyczy nie jest za dużo. Autorzy skupiają się na wątku detektywistycznym i rozwiązanie wcale nie jest oczywiste. Tak naprawdę wiele pomniejszych wątków, szczególnie tych dotyczących pozostałych bohaterów, jest istotna i wzbudza zainteresowanie, co daje szerokie pole dla tego niezwykłego duetu. Mój głód rośnie z każdą kolejną książką i czuję ogromny niedosyt.


„Magia zabija” to piąty tom serii i ogromnie się cieszę, że poziom nie spada. Wyśmienita, krwawa i pomimo upływu lat, nadal wzbudza zachwyt. Ja uwielbiam i gorąco polecam! 8/10!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz