Ari jest ostatnią wiedźmą ze swojego rodu. Matka i babka nie
żyją, a młoda dziewczyna musi rodzić sobie sam i boryka się nie tylko z trudami
życia w pojedynkę, ale i z odtrąceniem przez mieszkańców wioski. Kiedy zbliżają
się obchody Letniego Księżyca, Ari nieoczekiwanie otrzymuję specjał, który musi
przekazać wybrankowi w tę wyjątkową noc, która będzie początkiem namiętnego
romansu. Ta noc odmieni wszystko! Fae ignorowali śmiertelników, aż pewnego dnia
odkrywają, że ich kraina nie jest już bezpiecznym miejscem. Tir Alainn ginie i
niektóre rody zniknęły bezpowrotnie, a wszystko ma związek z Filarami świata i
wiedźmami. Ari już nie jest bezpieczna, bo Fae zaczęli się nią interesować,
lecz nie to jest najgorsze. Młot Na Czarownice nie próżnuje i zabija każdą napotkaną
na swej drodze wiedźmę.
„Filary świata” to zaskakująca lektura! Początkowo myślałam,
że jest to romans z elementami magii, bo momentami jest naprawdę gorąco, a
romans w najlepsze kwitnie! Przepadłam od pierwszej strony, bo miłość i spora
dawka magii, to coś, co lubię, jednak szybko okazało się, że książka jest
lepsza niż przypuszczałam.
Romans schodzi na dalszy plan i zaczynają się wybijać sprawy
naprawdę ważne. Mistrz Inkwizycji wybija czarownice i to w bardzo okrutny
sposób. Tir Alainn umiera. Światły i
Łowczyni coraz częściej odwiedzają świat ludzi. Światły – Lucian to jeden z
najpotężniejszych Fae i zaczyna mu zależeć na Ari tak samo jak pozostałym
członkom jego klany. Do tego mamy samą Ari i Nealla, którzy przyjaźnią się od
lat. Jednak to nie wszystko, bo masę innych małych niuansików i mniej istotnych
wątków dopełniają tę powieść. Oj dzieję się w tej książce!
Wszechwiedzący narrator lawiruję między Tir Alainn, domem
Ari, Neallem i poczynaniami Mistrza Inkwizycji. Akcja może nie jest zawrotna,
lecz bardzo zajmująca. Te wszystkie intrygi
i uczucia sprawiają, że książka jest bardzo bogata i ciekawa. Uwielbiam
styl autorki i to jak prowadzi akcję.
Największy atut tej powieści stanowią bohaterowie, którzy
są bardzo dynamiczni i wielokrotnie mnie zaskoczyli. Jedyną stała w tej historii
jest czarny charakter, bo co tu dużo mówić, cały czas jest zły ;) Fae to bardzo
egoistyczne istoty, które uważają się za lepszych i oczekują od innych oddania
i uległości. Jeśli chodzi o męskich bohaterów, to Lucian początkowo
zaprezentował się bardzo obiecująco, lecz z każdą kolejną strona tracił w moich
oczach. Neall wręcz odwrotnie, bo z pozoru to zwykły chłopak, a jednak powoli
się w nim zakochiwałam. Morag to kolejna intrygująca kobieta, której mam ochotę
bić brawo i jeśli przeczytacie książkę, to zrozumiecie, dlaczego ;) Mogłabym
tak bardzo długo opowiadać o bohaterach, bo to niezwykła mieszanka osobowości i
temperamentów. Każdy jest inny i ma w sobie coś przyciągającego. Ari jest wiedźmą
i jeszcze nie poznała świata, lecz jej uczucia, potrzeba bliskości i dobroć,sprawiły, że to jej losy najbardziej mnie zainteresował.
Czy polecam? Oczywiście, że tak! To fenomenalna powieść!
Doskonale poprowadzony wątek miłosny. Prawdziwa plejada nietuzinkowych
bohaterów i niebezpieczeństwo, które jest wyczuwalne na każdym kroku. Jest to
trylogia i jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu, bo ten zakończył się w dość
satysfakcjonujący sposób. 9/10
Wiele dobrego słyszałam o tej autorce i w końcu będę musiała sięgnąć po jakąś jej powieść, sprawdzić czy mi się spodoba...
OdpowiedzUsuńWow... Już jakiś czas temu rzuciła mi się w oczy i mimo, że lubię tą autorkę to wahałam się. Teraz jednak po Twojej rejencji biorę :D
OdpowiedzUsuń