środa, 23 stycznia 2019

"Nowe jutro" Agata Polte - recenzja


Olivia straciła młodszą siostrę i ten wypadek bezpowrotne odmienił jej rodzinę. Ojciec piję, matka zaharowuję się na dwóch etatach, by jakoś opłacić rachunki. Dziewczyna w samotności przeżywa stratę i stara się jakoś żyć dalej. Nieoczekiwane spotyka Mikołaja. Początki ich znajomości są burzliwe, lecz chłopak daję jej nadzieję na lepsze jutro i pociesza, kiedy najbardziej potrzebuje wsparcia. Czy Olivia odnajdzie szczęście, o którym marzy?
„Nowe jutro” to powieść typowo młodzieżowa i tak naprawdę jest nico sztampowa. Niby nic nowego, a jednak bardzo dobrze się czyta. Autorka piszę lekko, a sama historia ma w sobie coś, co sprawia, że w książce od pierwszej strony można się zatracić.
Śmierć siostry/córki jest wielką tragedią i można wiele wybaczyć cierpiącym po tej stracie, lecz ojciec Olivii bardzo mnie irytował. Jest to jeden z lepszych wątków w tej książce i szkoda, że został potraktowany po macoszemu. Wiele scen rozgrywających się w szkole, spokojnie można było pominąć i skupić się na sytuacji rodzinnej Olivii. Więcej dramatyzmu i napięcia. Kiedy ojciec sprowadzał do domu kolegów, można było to jakoś rozwinąć, a niestety zostało to pominięte. Szkoda.
Główna bohaterka jest normalną dziewczyną i to w niej lubię. Walczy o siebie i jest świadoma, że musi zacząć iść do przodu. Doceniam jej niezależność i lojalność względem bliskich. Mikołaj również jest ważną postacią i on również nie jest przerysowany. Każdy popełnia błędy i to jest w tym wszystkim dobre, bo niema ludzi idealnych, o czym czasami autorzy zapominają.
Akcja jest szybka. Bohaterowie chodzą do ostatniej klasy liceum i ich dni są wypełnione nauką i przygotowaniami do matury, lecz znalazło się również miejsce na zabawę i chwile beztroski. Relacja między Olivią i jej najlepszą przyjaciółką jest mocnym atutem tej powieści i bardzo, ale to bardzo mi się podobała. 
„Nowe jutro” nie jest powieścią idealną i kilka wątków można było rozwinąć bardziej, szczególnie sytuacja rodzinna Olivii zasługuje na więcej uwagi i kilka mocnych akcentów. Samo zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało w pełni i to w dużej mierze zasługa samych bohaterów. Zżyłam się z nimi i ich los mnie poruszył, dlatego tak bardzo pragnęłam wyjaśnień. Pomimo kilku minusów, „Nowe jutro” znalazło w moim sercu szczególne miejsce, i choć wielu trudnych tematów, jakie zostały poruszone, powieść daje nadzieje na lepszą przyszłość i napawa optymizmem. Przewrotna lektura, która bawi i wzrusza jednocześnie. O życiu, stracie, przyjaźni i pierwszej miłość. Polecam 7/10 

Patronat: 

2 komentarze:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś, więc chętnie przeczytam. Zapisuję na listę i zaczynam poszukiwania :) Chociaż średnio przepadam za polskimi pisarzami, oprócz tych ulubionych oczywiście, to co raz częściej się przekonuję :)

    OdpowiedzUsuń