Siedemnastoletnia Tamar nie może poradzić sobie z poczuciem
winy i coraz bardziej zatraca się w swojej chorobie. Po próbie samobójczej
dziewczyna ląduje w Lime Grove, szpitalu psychiatrycznym dla nastolatków. Czy Tamar ponownie pokocha życie, czy nadal
będzie krzywdzić samą siebie?
„W skali od 1 do 10” to nie jest kolejna lekka młodzieżówka,
a powieść poruczająca bardzo ważny temat. Choroby psychiczne nie są łatwe do
wyleczenia, a terapia wymaga czasu, akceptacji i samoświadomości. W końcu
dostałam książkę, w której bohaterka miała normalną rodzinę i relacje z
rówieśnikami, a jednak zachorowała. Oczywiście mamy tu do czynienia z poczuciem
winy, spowodowanym pewnym zdarzeniem, lecz to tylko pogorszyło stan Tamar, a
nie spowodowało chorobę.
Kim jest Tamar? Zwykłą nastolatką, która popełnia błędy jak
każdy w jej wieku. Może za dużo pije i pali, ale tak naprawdę trudno ją oceniać
i wytykać błędy, bo jak można krytykować osobę z zaburzeniami psychicznymi,
która nie ma wpływu na swoje uczucia i emocje?
Lime Grove jest miejscem dobrym, nie jest to
najnowocześniejszy szpital na świecie, ale tak to już wygląda. Pielęgniarki
muszą być zdystansowane, by w własnym domu cieszyć się rodziną i odetchnąć. Nie
znaczy to, że nie dbają o swoich pacjentów, ale autorka wykreowała bardzo realne
relacje pacjent – lekarz, bez zbędnego słodzenia.
Akcja toczy się równym tempem, jednak tajemnica skrywana
przez główną bohaterkę potęguję napięcie i nie pozwala oderwać się od lektury,
bo chcę się poznać finał tej historii. Stan Tamar nie napawa optymizmem, a jej pogłębiająca
się choroba wywołuje masę emocji. Dziewczyna jest narratorką i dzięki temu,
mętlik w jej głowie i chaos wywołany niechcianymi uczuciami, jest bardzo
widoczny dla czytelnika. Współczułam jej i chciałam, aby poczuła się
lepiej, by ulgę zaznała w czymś innym niż zimnym ostrzu żyletki. Nie brak w tej
książce mocnych momentów, które przyprawiają o dreszcz.
Z pewnością nie jest to książka tylko dla nastolatków i
każdy, kto lubi powieści wyjątkowe, które poruszają temat chorób psychicznych,
powinien sięgnąć po tę lekturę, bo naprawdę warto. Książka nie jest długa i
niestety zabrakło mi w niej rodziny Tamar. Relacja ta od początku mnie intrygowała,
a zostało przedstawiona bardzo pobieżne, a przecież choroba dziewczyny wpłynęła
również na życie jej rodziców, co nie zostało pokazane.
„W skali od 1 do 10” to powieść inteligentna, która pokazuję
walkę z emocjami i własnym umysłem. Zafascynowana śledziłam proces leczenia
Tamar i to jak bardzo chciała wygrać w tym starciu, a czy jej się to udało?
Musicie przekonać się sami! 7/10
Smutna powieść. Chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńMowa w tekście, że ktoś dużo pali a tym bardziej młoda osoba. Mam taką sąsiadkę, która próbuje rzucać palenie ale już dwa razy do niego wracała. Więc jak usłyszałem o metodzie https://allencarr.pl/o-metodzie/ to powiedziałem, żeby sobie o niej poczytała i spróbowała skoro jest taka skuteczna.
OdpowiedzUsuń