piątek, 4 maja 2018

"180 sekund" Jessica Park - recenzja


Allison Dennis jest nieufna i wycofana. W swoim życiu przeszła zbyt wiele i doświadczyła za mało ciepła. Kiedy w wieku szesnastu lat zostaje adoptowana, nie pomaga jej to otworzyć się na świat. Teraz jest na trzecim roku college’u i większość czasu spędza w swoim pokoju. Pewnego dnia zostaję wciągnięta w eksperyment. Przez sto osiemdziesiąt sekund musi wpatrywać się w oczy nieznajomego. Tak niewiele, a mimo wszystko wystarczy, by życie Allison uległo całkowitej zmianie. Esben Baylor jest przystojny i uroczy, a prowadzona przez niego strona cieszy się ogromną popularnością. Po tym eksperymencie dziewczyna staję się gwiazdą, czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości?   

Wydawnictwo Filia wydaję książki, przy których zalewam się łzami i sięgając po „180 sekund” miałam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Coś mi mówiło, że ta książka jest inna i miałam rację. Od pierwszej strony zakochałam się w historii Allison i Esbena! Pozytywna energia płynąca z tej powieści jest obezwładniająca, dosłownie płynęłam na falach endorfin i szczęścia. Właśnie takich książek nam potrzeba i młodzież powinna częściej sięgać po tak nieskomplikowane i szczere książki.

Autorka idealnie pokazała dzisiejsze społeczeństwo. Duży nacisk na media społecznościowe, ale tak właśnie jest. Żyjemy Facebookiem, Instagramem i Twitterem. Mają one na nas wpływ i niestety można spotkać się z przejawami agresji i okrucieństwa. Takie sytuacje zdążają się sporadycznie, jednak potrafią zdołować i przyćmić coś dobrego. Esben robi różne akcję, by pomóc innym i to jest piękne. Każda z nas chciałaby takiego Esbena.  Jest czuły i dobry, a co najważniejsze, robi to wszystko bezinteresownie. Pomaga Allison otworzyć się na innych ludzi i z prawdziwą przyjemnością oglądałam jej powrót do świata. Dziewczyna z zagubionej i niepewnej istoty stopniowo staje się młodą kobietą, która zaczyna ufać bliskim. Wielki plus za postać ojca dziewczyny! 


„180 sekund” urzeka nie tylko oryginalną fabułą, ale realnością. W końcu mądra i zabawna książka dla młodzieży, w której akademiki nie są przedstawione, jako miejsca ciągłych imprez i nieprzyzwoitych zabaw. Chwilami jest namiętnie, ale bez zbędnego przerysowania. Autorka skupiła się na emocjach i wyszło jej to pięknie. Kiedy myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy, to nieoczekiwany twist fabularny jednak wycisnął ze mnie kilka łez.

Jest to książka, którą mogę polecić każdemu, bo „180 sekund” inspiruję i motywuję do działania! Dzięki tej książce chce się być lepszym, pomagać innym i co najważniejsze, cieszyć się życiem. Autorka nie stroni od trudnych tematów, jednak nie skupia się tylko na smutku, a pokazuję wszystkie aspekty życia. Niezwykła powieść, którą wato przeczytać. Polecam 8/10!

Dziękuję! 



wtorek, 1 maja 2018

Zapowiedzi: Maj 2018

Cześć! Maj zapowiada się bardzo intensywnie! Wybrał kilka książek, które w szczególności zwróciły moją uwagę :) Podzielcie się tytułami, na które czekacie! Jestem ich bardzo ciekawa. 


***
Bestselerowa seria Patricii Briggs o przygodach Mercedes Thompson okrzyknięta została jedną z najlepszych.
Tym razem Mercy ma do czynienia z nieproszonym gościem, który wnosi ze sobą do domu zagrożenie, z jakim zmiennokształtna do tej pory nigdy nie miała do czynienia.
Niespodziewany telefon oznacza nowe wyzwanie. Była żona Adama jest w tarapatach i musi uciekać przed prześladowcą. Partner Mercy nie jest człowiekiem, który odwróciłby się plecami do kogoś w potrzebie. Jednakże kiedy Christy wprowadza się do ich domu, Mercy nie może oprzeć się wrażeniu, że coś jest nie tak. Jej przeczucia szybko się potwierdzają a prawdziwe intencje rywalki wychodzą na jaw.
Dodatkowo okazuje się, że prześladowca Christy nie jest zwykłym złym człowiekiem - a właściwie w ogóle nie jest człowiekiem. Trup zaczyna ścielić się gęsto i Mercy musi odsunąć na bok osobiste urazy, żeby zmierzyć się z istotą o mocy zdolnej zniszczyć świat.

PREMIERA: 18.05.2018
***
Dzień, w którym powinna zginąć, był tym samym dniem, w którym rozpadła się jej rodzina, a Josselyn Winters przestała być miłą dziewczynką z sąsiedztwa, organizującą wyścigi dla wszystkich dzieci. Tego samego dnia zniknął też Christopher, chłopiec, który uratował jej życie.
Osiem lat po dniu, który pogrzebał jej dzieciństwo, Joss spotyka nowego ucznia swojej szkoły. Chociaż Wes na pierwszy rzut oka wydaje się kimś obcym, to dziewczyna nie może oprzeć się wrażeniu, że zna go doskonale. Przyciąga ich do siebie jakaś siła, jakby dzielili tragiczne wspomnienie. Dlaczego więc chłopak przedstawia się innym imieniem, skoro na Joss spoglądają oczy Christophera? Czy bohater z jej dzieciństwa wrócił, aby uratować ją po raz drugi?
Joss tylko przy nim czuje się jak tamta mała dziewczynka, której obraz ukryła w najdalszych zakamarkach wspomnień. Wes jednak nie wie, że Josselyn, którą wtedy ocalił przed śmiercią, tak naprawdę zginęła tego samego dnia. Nowej Josselyn już nie da się uratować. Nowej Josselyn należy się bać.
Gigner Scott to popularna na Amazonie autorka, która została nominowana do nagrody Goodreads Choice Award. W swoich książkach nie unika trudnych tematów związanych z używkami i dysfunkcyjnymi rodzinami. Jej bohaterowie nigdy nie są czarno-biali, a na kartkach książki zmagają się z piętnem przeszłości, które nie pozwala im normalnie żyć.
PREMIERA: 25.05.2018
***
Pierwszy tom serii Elementals, żywiołowej odpowiedzi na Harry’ego Pottera i Percy’ego Jacksona!
Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami.
Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.
Michelle Madow na nowo opowiada historię greckiej mitologii, przenosząc stare wierzenia do współczesnych czasów. Jej bohaterowie to zwykli uczniowie, którzy niespodziewanie odkrywają swoje przeznaczenie.
PREMIERA: 25.05.2018
***
Najbardziej wyczekiwana książka tej wiosny – "Przesilenie", czyli ostatnia część bestsellerowego cyklu "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, zazdrość i wielka miłość w tle. Autorka "Szeptuchy" po raz ostatni zabierze czytelników do magicznego świata słowiańskich bóstw i pradawnych obrzędów, gdzie właśnie rozpoczynają się święta Dziadów i Szczodrych Godów. Nadszedł czas, aby dotrzymać obietnicy danej bogowi ognia, Swarożycowi. Czy Gosia sprosta zadaniu? Tym bardziej, że nie wiadomo, jak zachowa się Mieszko, jej wielka miłość: pomoże w spełnieniu przysięgi czy… wręcz przeciwnie.
PREMIERA: 09.05.2018




***
Dzięki matce, zasłużonej i wielokrotnie odznaczanej komendant policji, Noah Marshall wiedzie niczym niezmącone, wygodne życie. Wszystko zmienia się w chwili, w której zostaje ujawniona skrywana od lat tajemnica. Jackie obwinia się o zniszczenie życia niewinnej rodziny. Pogrążony w żalu syn musi poradzić sobie z tym szokującym sekretem.
 Gracie Richards nie urodziła się w przyczepie kempingowej, ale po czternastu latach walki o przetrwanie w Hollow, nie zna już innego życia. Tutaj przynajmniej nikt nie przypomina jej o ojcu – skorumpowanym gliniarzu, zabitym podczas nieudanej transakcji narkotykowej. Na ubogim osiedlu jest jedną z wielu toczących bój o codzienną egzystencję.    Wszystko jednak zmienia się pewnego dnia, gdy na jej progu staje chłopak, zupełnie nie pasujący do otaczającej ją rzeczywistości.

Pomimo dzielących ich różnic, Noah i Gracie szukają odpowiedzi na te same pytania. Razem odkrywają prawdę o mrocznej i pokręconej przeszłości. Przerasta ich jednak wybuch skandalu, sięgającego głębiej, niż oboje mogliby przypuszczać.

Zawiła, ekscytująca i pociągająca, napisana przez utalentowaną, specjalizującą się w romansach z dreszczykiem K. A. Tucker.

PREMIERA: 23.05.2018

***
Istnieją  historie zbyt niebezpieczne, by je opowiadać.

Na początku był Namsara – zrodzony z nieba i ducha – który wszędzie, gdzie się pojawił, przynosił miłość i śmiech.  Lecz gdzie jest światło, tam musi być ciemność. Dlatego była też Iskari – zrodzona z krwi i blasku księżyca. Niszczycielka. Przynosząca śmierć.
Oto legendy, na których wychowała się Asha, córka króla Firgaardu.  Opowiadano je szeptem, a ona słuchała z zapartym tchem, zafascynowana zakazanymi bohaterami z przeszłości. Jednak dopiero kiedy sama stała się najbardziej zaciekłym, budzącym postrach pogromcą smoków, przyjęła rolę następnej iskari – samotny los, który sprawił, że Asha czuła się jak broń w cudzych rękach, a nie dziewczyna.
Asha walczy ze smokami i przynosi ich głowy królowi, lecz żadne z tych trofeów nie jest w stanie jej uwolnić od więzów obowiązku: ślubu z okrutnym komendantem, człowiekiem, który zna prawdę o jej naturze. Gdy Asha dostaje szansę uwolnienia się w zamian za zabicie najpotężniejszego smoka w Firgaardzie, odkrywa, że stare opowieści mają w sobie więcej prawdy, niż mogła się spodziewać.  Z pomocą przyjaciela – niewolnika służącego jej narzeczonemu – Asha musi zrzucić z siebie pancerz iskari i otworzyć serce na miłość, światło i prawdę, którą przed nią zawsze ukrywano.
„Stare historie działały na smoki tak jak klejnoty na ludzi. Żaden smok nie potrafił się im oprzeć.
Jednak opowieści nie tylko je zwabiały. Zwiększały też ich moc.
Po dziesięciodniowym pościgu za smokiem przez skaliste równiny jej niewolnym łowcom brakowało już pożywienia. Stanęła przed wyborem: wracać do miasta bez smoka albo złamać zakaz ojca dotyczący dawnych opowieści.
Jeszcze nigdy nie wróciła z łowów bez zdobyczy i nie zamierzała tego zmieniać. W końcu była iskari i miała zadanie do wykonania.
Opowiedziała więc historię”.


PREMIERA: 09.05.2018

niedziela, 29 kwietnia 2018

"Zabić Sarai" J.A. Redmerski - recenzja


Sarai nigdy nie miała łatwego życia, ale kiedy razem z matką wyjechała do Meksyku, jej życie zmieniło się w piekło. Od dziewięciu lat żyje z baronem narkotykowym i jest świadkiem gwałtów, morderstw i wszelkiego okrucieństwa. Marzy o wolności. Kiedy w rezydencji Javiera zjawia się Victor, dziewczyna wciela plan w życie i ucieka, licząc na pomoc mężczyzny. Problem polega na tym, że Victor nie jest skory do pomocy, bo sam jest płatnym zabójcą. Oboje znajdują się na celowniku i ta trudna sytuacja zbliża ich do siebie. Czy Victor ulegnie swojej bezwzględnej naturze, czy jednak głęboko ukryte uczucia wezmą górę?  Bez względu na decyzję, życie Victora i Sarai będzie zagrożone!

Twórczość autorki nie jest mi obca i kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana jej kolejna książka, od razu zapragnęłam ją przeczytać. Kiedy czeka się na jakąś powieść, oczekiwania rosną, co niekoniecznie jest dobre, bo często czuję w takich przypadkach rozczarowanie.  Tym razem zostałam pozytywnie zaskoczona, bo książka jest nieprzewidywalna i z pewnością oryginalna.

„Zabić Sarai” to nie jest kolejny ckliwy romans, a sensacyjna powieść dla kobiet! Sarai dorastała w Meksyku, gdzie była więziona i terroryzowana. Jej psychika bezpowrotnie uległa zmianie i być może, dlatego jej dalsze losy potoczyły się właśnie tak. Dziewczyna ucieka z płatnym zabójcą i spodziewałam się wybuchu uczuć między tą dwójką. Zaskoczyło mnie, że autorka tak mało uwagi poświęciła romansowi, jednak uważam to za wielki plus. Tak naprawdę trudno oceniać Sarai, co tylko potwierdza, że autorce udało się odzwierciedlić uczucia i dezorientację więzionej przez lata kobiety. Victor natomiast jest zimny i bezwzględny, kilka sytuacji mnie zirytowało, szczególnie, kiedy planował zlikwidować Sarai. Powód, co najmniej wątpliwy, bo wychodzi na to, że mając słabszy dzień i odreagowując traumatyczne przeżycia, trzeba uważać na płatnych zabójców, bo niekontrolowany wybuch emocji może kosztować nas życie. Po tej mało istotnej uwadze, Victor ulega stopniowej przemianie. Bohaterowie nie są słodcy, czy mili, oni raczej są nieokrzesani i bezwzględni. W swoim życiu przeżyli za dużo, by wieść normalne życie i cieszyć się błahostkami.


Narracja jest podzielona. Większość wydarzeń poznajemy z perspektywy Sarai, lecz kilka fragmentów opowiada Victor i dzięki temu miałam możliwość poznać tego skomplikowanego mężczyznę lepiej. Lubię styl autorki. Jest to trzecia z jej książek, które miałam możliwość przeczytać i każda z nich wyróżniała się na tle pozostałych powieści z tego gatunku. Jest oryginalna i nie wykorzystuje utartych motywów, a tworzy coś nowego i świeżego.

„Zabić Sarai” to nie jest delikatny romans! To akcja w najczystszej postaci i to szaleństwo mnie porwało. Świetna odmiana po sztampowych romansidłach. W tej książce jest ogień i namiętność. Nie doświadczyłam burzy emocji, ale lektura tej powieści była prawdziwą przyjemnością. Z jednej strony wstrząsająca, a z drugiej lekka i przyjemna w odbiorze!
Polecam 7/10

Dziękuję! 
Patronat 


środa, 25 kwietnia 2018

"Wszystko przed nami" Samantha Young - recenzja


Nora mieszka w prowincjonalnym miasteczku. Ma marzenia i talent, jednak musi zajmować się ojcem i pracować. Czuje się przytłoczona i zrezygnowana. Kiedy na jej drodze staje przystojny Szkot, postanawia zaryzykować i wyjechać z Ameryki. Pierwsze zauroczenie mija, pojawia się szara rzeczywistość i tylko spotkanie Aidana Lennoxa rozjaśnia jej perspektywy na przyszłość. W tej książce nic nie jest oczywiste.

Samantha Young to autorka poczytnych romansów, po które chętnie sięgam, jednak ta książka jest inna. Budzi wrażliwość i ukazuje miłość z różnych perspektyw.

Obawiałam się, że będzie to książka, w której pojawi się trójkąt miłosny i dylematy z nim związane. Powieść bardzo życiowa, podoba mi się jak autorka ukazała związek Nory i jej męża. Dziewczyna w bardzo młodym wieku wychodzi za mąż i to za ledwo co poznanego chłopaka. Wydaję się to lekkomyślne, lecz kiedy poznałam jej sytuację i przygnębiającą wizję na przyszłość, zrozumiałam jej chęć ucieczki. Związek Jima i Nory nie jest zły, ale bark w nim namiętność. Kiedy szaleństwo opadło, Nora zrozumiała, że Jim stał się dla niej przyjacielem. Nieoczekiwany zwrot akcji i jak dla mnie przedziwny zbieg okoliczności sprawił, że Nora stała się wolną kobietą i bardzo młodą wdową.

Dziewczyna jest sympatyczna i dobra. Pełni wolontariat w szpitalu i czyta dzieciom. Pomimo młodego wieku, jest zrezygnowana i przybita poczuciem winy. Jest świadoma, że raniła męża i ten temat przewija się niemal przez całą powieść. Kiedy w jej życie wkracza Aidan, wszystko się zmienia. Mężczyzna wyzwala w niej masę emocji i mobilizuje ją do działania. Choć cieszy się powodzeniem, to nie jest to kolejny powalający bohater i bożyszcze kobiet. Dba o siostrzenice i ma urok, któremu trudno się oprzeć. Drugoplanowe postacie są nie mniej ciekawe. Siostra Jima oraz jego przyjaciel, mają się ku sobie, jednak walczą z tym uczuciem. Polubiłam ich i z ciekawością śledziłam wydarzenia między tą dwójką.

Akcja jest rozciągnięta na lata i jest to pasjonująca przygoda o życiu, miłości i stracie. W tej książce zostały poruszone ważne tematy, nie tylko te dotyczące miłości, bo życie ma wiele stron i nie zawsze jest łatwo i piękne. Chwilami wzruszająca i dojmująco smutna, bo szara rzeczywistość potrafi przytłoczyć. Początek tej książki bez wątpienia jest klimatyczny i lekki, ale wszystko się zmienia, a tych zmian jest naprawdę wiele. Nora z czasem nabiera pewności siebie i zaczyna walczyć o siebie i marzenia, które z czasem zeszły na dalszy plan, czym byłam zachwycona. Autorka ma lekki styl i każdą z jej książkę czyta się szybko i lekko.

„Wszystko przed nami” to wielowymiarowa powieść o życiu, które potrafi być nieprzewidywalne i okrutne. Najważniejsze by walczyć o marzenia i samego siebie, a przy tym nie zatracić swojej osobowości. Trudna, bolesna, czuła i namiętna, taka właśnie jest ta książka. Nietypowa i warta przeczytania. Prawdziwa gratka dla fanów romansów i obyczajówek. To taka powieść, której długo się nie zapomina, bo ma w sobie to coś, co tak bardzo jest pożądane w tego typu książkach. Polecam 8/10!


Dziękuję!

Patronat!  

niedziela, 22 kwietnia 2018

"Perłowa Dama" Aleksandra Polak - recenzja


„Perłowa Dama” to drugi tom magicznej serii. Po dramatycznych wydarzeniach, które miała miejsce w poprzedniej części, Alicja musi zmierzyć się z mrokiem i przetrwać w podziemiach Hadesu. Samotna i wystraszona, znajduje wsparcie u Tristana, czego kompletne się nie spodziewała. Zły brat Hadriana ma jednak w sobie coś, co zbliża te dwójkę do siebie i wątła nić porozumienia, która połączyła Tristana z Alicją, napawa nadzieją. Kiedy dziewczyna ucieka, okazuję się, że jest szansa na złamanie śmiercionośnej klątwy. By znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania, magiczna trupa wyrusza w podróż pełną magii, niebezpieczeństwa i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Autorka urzekła mnie pomysłem! Magiczna grupa i Circus Lumos sprawiły, że klimat jest niezwykły i długo napawałam się tym cudownym uczuciem. Po książki polskich autorów sięgam sporadycznie i szczerze powiem, że jeśli ktoś stroni od rodzimej fantastyki, to nie ma się, czego obawiać. Imiona są inne i zazwyczaj dziwne, ale łatwo można je zapamiętać, głównie dlatego, że bohaterowie są bardzo charakterystyczni. W tej części poznajemy lepiej Tristana, co jest największym atutem tej powieści. Jest to zły chłopak, ale ja takich uwielbiam i zawsze im kibicuję. Nie jest idealny i dlatego tak bardzo go polubiłam. Hadrian jest aż nazbyt cudowny. Piękny, uprzejmy, kochany i w ogóle najlepszy chłopak na świecie. Oj nieee….. Za słodki. Cała grupa składająca się na Circus Lumos to niezła zbieranina charakterów. Niestety postać Okulusa oraz Igora nie zrobiły na mnie już takiego wrażenia. Nie rozumiem ich postępowania i większości decyzji. Okulus pozuję na tajemniczego przewodniki, ale gdyby nie skrywała, aż tak wielu sekretów, to życie głównych bohaterów byłoby znacznie łatwiejsze.

Akcja jest zawrotna! Autorka nie poświęca opisom zbyt wiele miejsca. Momentami troszkę zabrakło mi dopracowania i poświęcenia niektórym sprawom większej uwagi. Jednak ma to też swoje plusy, bo pomimo schematyczności i lekkiej przewidywalności, to książkę przeczytałam z prawdziwą przyjemności. Dialogi są wartkie, a temperament głównej bohaterki daje o sobie znać, więc doskonale bawiłam się śledząc perypetii Alicji. Książkę w szczególności polecam młodszym czytelniczką, które uwielbiają lekkie romance z dużą dawką magii.

„Perłowa Dama” okazała się świetną kontynuacją, a nawet była lepsza od pierwszej części. Książka magiczna, a ten niezwykły klimat pozytywnie wpływa na odbiór całej powieści. Książka nie ustrzegła się wad i przydałoby się jeszcze doszlifować tę historię, by mogła powalić na kolana. Jak na razie jest bardzo przyjemną lekturą, z którą można miło spędzić czas. Teraz czekam na kolejny tom, bo koniec zaskakuję i wywołuje sprzeczne uczucia. 6/10!

Dziękuję ! 

Patronat !

środa, 18 kwietnia 2018

"Story of Bad Boys. Tom 1" Aloha Mathilde - recenzja


Liliana Wilson pragnie zapomnieć o przeszłości i zacząć wszystko od nowa. Wymarzone studia dziennikarskie dają jej taką możliwość. Los Angeles jest daleko od domu, jednak dziewczyna czuję, że w końcu może odetchnąć. Dziwna pomyłka sprawia, że Lili zamiast dwóch współlokatorek, będzie miała dwóch dużych, muskularnych i przystojnych chłopaków. Evan jest ciepły i miły, a Cameron to prawdziwa bestia.  Wszystko jakoś się układa, tylko tajemnicze bójki i częste powroty zakrwawionych współlokatorów, wzbudzają niepokój Liliany.

Opis nie zaskakuję i jestem tego świadoma. Jest sztampowy i cała książka również taka jest, jednak fanki takich książek jak np. „Chodząca katastrofa”, będą w pełni zadowolone. Nie tylko dla młodzieży, bo i starsze czytelniczki znajdą w tej powieści coś dla siebie. 

Bohaterowie to temat rzeka i można opowiadać o nich długo i niekoniecznie dobrze. Główna bohatera jest spokojną dziewczyną, której czasami brakuje pazura. Jest bardzo naturalna i choć popełnia będę, mówi często przykre rzeczy i podporządkowuję się Cameronowi, to z czasem ujawnia się jej prawdziwa osobowość. Potrafi być irytująca, jednak ma w sobie świeżość i łatwo nawiązać z nią wieź. Kiedy była zraniona, czułam te emocje i choć sama Lili była świadoma swojej małostkowości i zazdrości, to ja popierałam zemstę! Tak, jestem złą osobą, ale nie można pozwolić sobie, by jakiś nieobliczalny przystojniak nas ranił! Solidarnie jestem za Lili! Evan jest słodziakiem, o którym nie mam nic więcej do powiedzenia, poza tym, że go uwielbiam. A o Cameronie mam do powiedzenia bardzo duuużo! Pragnę go znielubić i jestem temu bliska, tylko zawsze zrobi coś, co jednak mnie rozmiękcza. Ogólnie nie rozumiem jego zachowania i zmiennych nastrojów. Jest zaborczy wobec Lili, mimo że bzyka się z laską w pokoju obok. Nie wiem, czego mam się po nim spodziewać, ale mam nadzieję, że mnie zaskoczy i to pozytywnie. Jak na razie mu nie ufam, bo takie postępowanie jest nie do przyjęcia!  

Wątków jest kilka i zacznę od tych najbardziej oczywistych. Kto wzbudzi zainteresowanie Lili, łatwo się domyślić i jest to bardzo burzliwy temat. Tajemnice chłopaków są intrygujące i wzbudzają ciekawość, jednak to inna sprawa zaprząta moje myśli. PRZESZŁOŚĆ LILI! Kilka urywków jej wspomnień nie wyjaśniają za wiele, a zagrożenie wiszące w powietrzu jest wyczuwalne, a kiedy dziewczyna otrzymuję niemiłą wiadomość, moje ciekawość sięgnęła zenitu. Bardzo obiecujący wątek, o wielkim potencje i możliwościach! Mam nadzieję, że autorka poświęci mu więcej uwagi w następnym tomie i skupi się na tym właśnie zagrożeniu, bo to coś nowego!


Akcja jest szybka. Bohaterka zmaga się z trudami nowego życia, zawiera nowe znajomości i w tej powieści nie ma miejsca na nudę. Autorka ma przyjemny styl. Młodzieżowy język, jednak jest bardzo przystępny. Dialogi cechuję naturalność, opisy nie są za długie i naprawdę przyjemnie się czyta tę powieść! 

„Story of Bad Boys” to burzliwa powieść, która pomimo kilku irytujących momentów, jest naprawdę wciągająca. Co ja mówię? Ta książka uzależnia! I wcale nie przesadzam. Już po kilku stronach wiedziałam, że zakocham się w tej historii. Naturalna bohaterka, zagrożenie, liczne tajemnice oraz namiętność, która przyprawia o szybsze bicie serca! Mieszanka wybuchową! Fabuła niepozorna, ale niektóre wątki są oryginalne i jeszcze długo po lekturze, nie opuszczają myśli czytelnika. Jest to obiecujący początek serii, który szalenie rozbudził moje oczekiwania i pragnę dorwać w swoje ręce tom 2, bo ten pozostawił po sobie ogromny niedosyt! 7/10

Dziękuję!
Patronat 





poniedziałek, 16 kwietnia 2018

"Dziesięć poniżej zera" Whitney Barbetti - recenzja

Parker nie miała łatwego życia, została bezpowrotnie zraniona. Blizny stanowią jej cześć i choć nie pamięta wszystkiego, to wie, że już nigdy nie będzie taka sama jak przed atakiem seryjnego mordercy. Kiedy Parker dostaje smsa od Everetta, postanawia zaryzykować i spotkać się z nim. Przypadkowa wiadomości odmieni życie tej dwójki, bo Parker żyje choć jest martwa w środku, a Everett jest pełen życia, choć umiera. Przygotujcie się na zderzenie dwóch różnych charakterów i liczne wybuchy emocji.

„Dziesięć poniżej zera” to książka, która zachwyciła mnie od pierwszej strony, mogę dopatrywać się tu kilku nieścisłości, ale po skończonej lekturze jestem bardzo zadowolona.

Parker i Everett grają pierwsze skrzypce i to ich historia jest najważniejsza. Dziewczyna jest zimna i wycofana, pragnie spokoju i życia pozbawionego emocji. Nie czuć nić, to też uczucie... Pustki. Wielkiej, przytłaczającej, i przede wszystkim smutnej nicości, która nie pozwala cieszyć się życiem. Szkoda, że więcej uwagi autorka nie poświęciła przeszłości Parker i ataku mordercy, który naznaczył ją bliznami na twarzy i ręce. Tak przynajmniej uważałam przez większość książki, ale na koniec uznałam, że to wypadło naturalnie. Everett ma zmienne nastroje, ale jest dobry i nieustępliwy. Chwilami zachowuję się jak arogancki dupek, ale nie bez powodu i dzięki temu tak bardzo oddziałuję na Parker. Świetna postać, która ma niejednego asa w rękawie i wyciąga go w najmniej spodziewanym momencie.

Akcja od pierwszej strony jest zawrotna. Trzysta stron to niewiele i chyba dlatego ta książka tak bardzo mnie zachwyciła. Autorka nie przeciąga i nie roztrząsa mało istotnych spraw i co najważniejsze, nie szuka sztucznych problemów, by namieszać. Bohaterowie podróżują i odwiedzają ciekawe miejsca. Ich podróż jest ciekawa i nie ma tu miejsca na nudę.

„Dziesięć poniżej zera” to kwintesencja romansu! Bohaterowie zmieniają się na oczach czytelnika i muszę Wam powiedzieć, że ta przemiana jest spektakularna! Następuje stopniowo i można zaobserwować drobne zmiany oraz sytuacje, które oddziałują na Everetta i Parker! To jest po prostu piękne. Autorka nie zrobiła z tej książki przesadzonego dramatu, który wyciska łzy. Owszem, wzruszyłam się, lecz nie czułam się przytłoczona. Szczerze? Nie lubię, kiedy autorzy skupiają się na śmierci i sypią ckliwymi tekstami. Relacja bohaterów jest skomplikowana, często nie są dla siebie mili, a ich rozmowy iskrzą. Nagromadzone w nich uczucia buzują i często wybuchają. I takie jest życie! Nieprzewidywalne! Często mówimy rzeczy, który późnej żałujemy.  Jest też namiętnie, a wszystko to wypadło bardzo naturalnie. „Dziesięć poniżej zera” bawi, wzrusza i skłania do refleksji na życiem! Podoba mi się ta historia i szczerze polecam! 8/10! 

Dziękuję!
Patronat