Sięgając po książkę „Na psa urok” nie spodziewałam się
czegoś takiego. Byłam pewna, że to kolejny paranormal, a tu taki szok!!! Czułam
się jak rażona piorunem, pochłaniając kolejne strony tak cudownie skrojonej
historii.
„Na psa urok” to pierwsza część serii „Kroniki Żelaznego
Druida” napisanej przez Kevina Hearna. Głównym bohaterem jest Atticus
O'Sullivan. Rudowłosy, przystojny i ostatni druid stąpający po ziemi. Młody to
on z pewnością nie jest, ponieważ ma dwadzieścia jeden- nie lat, a wieków. Jak się można domyślić
podczas tak długiego życia, Atticus zyskał spore grono wrogów jak i kilku przyjaciół.
Bardzo dawno temu skradł miecz- Fragrach, celtyckiemu bogowi miłości. Od tamtego
czasu krąży po świecie i ukrywa się przed Aenghusem Ógiem. Młody Irlandczyk mieszka
w spokojnym miasteczku w Arizonie, gdzie prowadzi sklep. Kiedy w Tempie
zaczynają pojawiać się nieoczekiwani goście i dybią na jego życie, odkrywa, że
został odnaleziony. Jego obawy potwierdza Morrigan- bogini śmierci, z którą
łączy go niepisany sojusz.
Atticus wpada w tarapaty i jest poszukiwany przez policję. Powinnam
raczej zaznaczyć, że to jego pies, ogromny wilczarz, imieniem Oberon złamał
prawo. Druid robi wszystko aby ocalić jego i siebie, a ścigający go bogowie nie
ułatwiają sprawy. Druid czerpię moc z ziemi a tatuaże, które posiada łączą go z
nią. Zawiązuje kilka umów np. z polskimi wiedźmami.
Bohaterowie są barwni, ciekawi i z całą pewnością niepowtarzalni.
Wiedźmy, wilkołaki, wampir- prawnik, istna mieszanka wybuchowa! Przepełniona jest nie tylko celtyckimi bogami, ale również bóstwami
z inny religii. Nie mogę określić jednoznacznie bohatera negatywnego. Autor
stworzył postacie złożone, które budzą mieszane uczucia. Ich postępowanie
często było okrutne i bezwzględne, jednak nie pałałam do nich odrazą. Bardzo polubiłam sąsiadkę naszego Irlandczyka –
wdowę MacDonagh, upijała się przed pójściem do kościoła, aby nie słuchać tych
wszystkich bredni, hi hi – fajna babka z niej. Jej weranda była pewnego rodzaju
azylem dla Atticusa i często do niej wracał.
Narracja pierwszoosobowa, prowadzona jest z perspektywy Atticusa.
Okazało się miłą odmianą dla przesłodzonych historyjek, które przepełniają nasz
rynek. Przez pierwsze kilka stron, ciężko było mi się wczuć, natłok nowych
informacji i trudnych imion, mnie przeraził, lecz po jakimś czasie nie
zwracałam na to uwagi. Więc jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to niech je
porzuci i zacznie czytać.
Książka jest skierowana do starszej młodzieży. Seksu może w
niej nie ma, ale są sugestie, które nie pozostawiające wątpliwości. A do tego
wiele wulgaryzmów. Szczerze przyznam, że uwielbiam tego typu książki. Nie
zaznacie w niej nudy, akcją pędzi w zawrotnym tempie i jest nieprzewidywalny.
Przesycona intrygami, rozbrajającymi dialogami i ostrymi tekstami, dosłownie
usidla czytelnika. Świetne Urban fantasy, które pochłania się jednym tchem.
Polecam 5+/6
Bardzo, bardzo dziękuję !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz