piątek, 26 kwietnia 2013

"Nowa Ziemia" Julianna Baggott- recenzja


Przyznaję, że ciężko mi pisać tę recenzję. Książka ta walnęła mnie w głowę i wstrząsnęła, do tego stopnia, że nie potrafię zebrać  myśli. Pani Julianna Baggott stworzyła intrygującą antyutopie, o której można czytać, ale nie w niej żyć!

Ziemie dopada globalny kataklizm. Wybuchy jak milion słońc, niszczą ziemię. Tylko nielicznym udaję się przeżyć, ludzie są zdeformowani i upośledzeni. Większość jest stopiona z jakimiś przedmiotami np. nasza bohaterka Pressia zamiast lewej pięści ma głowę lalki, inni stopili się z innymi ludźmi tworząc grupony lub pyły- ludzie stopieni z ziemią. Wśród tych nieszczęśników i ich świata ocalała kopuła, miejsce gdzie wybrańcy- znani, jako czyści, żyją spokojnie. Pozornie bezpieczne miejsce gdzie  władze sprawuję Willux, człowiek okrutny i zmodyfikowany. Koduje umysły młodych ludzi, a gdy nadchodzi czas Portrige, chłopiec ucieka przed bezwzględnym ojcem i szuka matki. W ucieczce, co prawda nie świadomie, pomaga mu piękna Lyda.

Narrator trzcioosobowy skacze pomiędzy Pressią, Pirtrige, Lidą i czasami El. Capitano. Pomimo tego, uważam, że to Pressia, dziewczyna z lalką jest główną bohaterka, to na niej narrator skupia większość swojej uwagi. Dziewczyna dba o swojego dziadka, lecz szesnaste urodziny są dla niej przełomowym momentem, to czas, aby wkroczyła do oddziałów   OPR- jednostki wojskowej, która krzywdzi, a jednocześnie walczy o obalenie kopuły- ale czy na pewno?

Mogłabym opowiadać tak bez końca, w tej książce akcja nie ustaje. Narrator pokazuje sceny z różnych perspektyw, zapewniając najsmaczniejsze kąski.
Odnośnie bohaterów to brak mi słów. Czy jest tu czarny charakter? Powiedziałabym, że to Willux, co do pozostałych, mam mieszane uczucia. El Capitano- zabija i walczy o życie. Powiedzenie tego uświadomiło mi, że nie ma w tym nic złego. Autorka stworzyła okrutny świat jednocześnie, aż za bardzo realny. Świat niszczy bomba atomowa, przecież to może się zdarzyć i to najbardziej mnie poruszyło. W tym przepełnionym głodem świecie ludzie potrafią zrobić wszystko, czy to jest złe? Nie mnie oceniać. Jednak trzeba się zastanowić, co my byśmy zrobili w obliczu głodu lub śmierci? To wszystko sprawia, że rozumnie bohaterów. Pressia w tym straszliwym świecie zaufała Bradwellowi, co stopniowo przerodziło się w głębszą znajomość- przyznaję, że tych dwoje mnie „porwało” swoją determinacją i silnymi charakterami.    

„Nowa Ziemia” to książka poruszająca. Mówi o rzeczach wartościowych. Oddziałuje na czytelnika i pokazuje ludzką naturę. Nie zawszę dobrą. W tej lekturze jest ogrom okrutnych scen, czy to złe? Myślę, że nie! Dzięki temu mamy możliwość poznawania  ograniczeń ludzkiej psychiki, w tak przepełnionym bólem świecie. Zmiękłam, kiedy zaczęłam ją poznawać. Najbardziej spodobało mi się, że w tym osobliwym środowisku, nadzieję niesie miłość i przyjaźń oraz nieprzewidywalność !!!

Czytając tę książkę, żyłam razem z bohaterami, widziałam w mojej wyobraźni wszystko co robili, odczuwałam  ich problemy, czułam nadzieje i ból. Książka ta we mnie  wniknęła i nie wyobrażam sobie poprzestania na tylko jednym tomie. Już nie mogę się doczekać  kolejnej części- mam nadzieję, że będzie równie wartościowa jak „Nowa Ziemia”

5+/6   ta książka was urzeknie realnością!!! Fenomenalny początek trylogii „świat po wybuchu”




Gorąco dziękuję !!!
 

 

3 komentarze:

  1. Baardzo lubię antyutopie i slyszałam już bardzo wiele pozytywnych opinii o Nowej Ziemi. Koniecznie muszę się za nią zabrać :) A narracja nie ma dla mnie znaczenia o ile jest dobrze poprowadzona!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale skaro jest tak dobra to muszę ja dorwać i przeczytać ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie książka okazała się wielkim odkryciem!!! Polecam i cieszę się, że tom 2 już niedługo

      Usuń