Aż trudno uwierzyć, że „Zielonooki demon” to trzecia część
przygód o Sabinie Kane, Pani Jaye Wells. Po przeczytaniu pierwszego tomu, czyli
„Rudowłosej” byłam zachwycona i z wielką ufnością sięgnęłam po kolejne części.
Po burzliwych wydarzeniach z poprzedniej części nasi
bohaterowie rozpoczynają bohaterską misję ratunkową. Siostra bliźniaczka Sabiny
została porwana przez ich okrutną babkę Lawiniie, która jest przywódczynią rasy
wampirów. Jej głównym celem jest doprowadzenie do wojny między gatunkami oraz
sprowadzenie ojca wampirów- Kaina. Sabina nie poradziłaby sobie bez Adama
Lazurusa oraz wiernego demona- Gighula. Bardzo dynamiczne śledztwo prowadzi ich
do Nowego Orleanu gdzie poznajemy kolejnych bohaterów.
Pani Walls potrafi książki pisać. Dynamika to jest jej
konik. Bohaterowie prowadzą śledztwo na pozór osobiste, bo parzcież chodzi o
siostrę głównej bohaterki. Po mimo tego rodzinnego aspektu, można wyczuć dość
oczywisty polityczny aspekt. Wojna między gatunkami wisi w powietrzu i nie
sposób jej pominąć. Sabina wraz ze swoimi przyjaciółmi robią, co w ich mocy,
aby jej zapobiec.
Książka jest przeznaczona dla znających serię. Ciężko,
byłoby się odnaleźć w tej zawiłej akcji, więc zalecam przeczytanie poprzednich
tomów. Narracja utrzymana w tym samym tonie, co na początku, czyli jest
prowadzona przez Sabinę. Zachowanie bohaterów nie zaskakuje. Nadal są
nieustraszeni i waleczni a ich heroiczne potyczki są szczegółowo opisane, co
zadowoli męską publikę.
Tak jak w poprzednich tomach, tak i w „Zielonookim demonie”
poznajemy nowych bohaterów,. Należą do nich Zenobia- zwolenniczka wudu oraz
wróż, który jest, cóż transwestytą. Wprowadzenie nowych postaci jest świetnym
rozwiązanie. Dodają oni świeżości i często zabawnych sytuacji, co zwiększa
zainteresowanie.
Bardzo ucieszył mnie fakt, że wątek miłosny ruszył do
przodu. W poprzednich tomach rozwijał się stopniowo, by w tym nabrać lekkich
rumieńców. Napięcie seksualne między bohaterami od początku było wyczuwalne a
ich rozmowy prywatne po prostu mnie bawią. Lubię czytać o Sabinie i Adamie, nadal
jestem niezaspokojona. Czasami się zastanawiam, kiedy wreszcie poczuję się
usatysfakcjonowana ich relacją.
Książka ma wiele wad, należą do nich skąpy, lecz ostry
język. Utarte stereotypy głównych bohaterów oraz problematyka. W ilu to już
książkach czytaliśmy o walkach międzygatunkowych? Nie mam na celu zniechęcenia
was, wręcz przeciwnie, bo skoro te wady mi nie przeszkadzają to uważam, że
książka ta jest przyjemną lekturą a zalety przewyższają wady ! To mi wystarczy,
by sięgnąć po kolejną książkę.
Podsumowując moje wrażenia ,powiem tak, książka nie
zaskakuję swoją oryginalnością, gdyż fabuła jest już wszystkim zanana. Pomimo
tego bohaterowie i błyskotliwie prowadzona akcja wyprowadziły serię o Sabinie
na szczyty gatunku. Pochłaniające Urban Fantasy, które z każdym kolejnym tomem
zachwyca coraz bardziej. Polecam !
5-/6
Dziękuję!!!
Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć pierwszy tom jak najszybciej, gdyż mam wielką ochotę na tę serię.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Jestem właśnie po lekturze trzech pierwszych części tej serii (Twoje recenzje mnie do niej zachęciły) i coraz mniej mi się ona podoba ... Sabina bardzo się zmieniła i przyznam, że najbardziej podobała się mi jej wersja z pierwszej ksiązki tj. bezwzględana zabójczyni. Jej siostra denerwuje mnie masakrycznie - Sabina tak się o nią troszczy i wszyscy wpatrują się w nią jak w obrazek jest przedstawiona tak jakby wszystko potrafiła :/ Rea jest jeszcze bardziej drażniąca. Rozkazuje Sabinie jakby była jej matką! A ja wolę Sabinę nieuległa :> W ogóle wszyscy magowie mnie jakoś irytują :<
OdpowiedzUsuńDziękuję za wrażenia po lekturze!!!! Każda opinia cenna !
Usuń