niedziela, 3 stycznia 2016

"Taniec śmierci", "Całopalne ofiary" Laurell K. Hamilton- recenzja



„Taniec śmierci” to już szósta odsłona przygód słynnej animatorki i egzekutorki Anity Blacke. Jeśli ktoś nie zna, to powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. Jest to jedno z lepszych urban fantasy, z jakim się zetknęłam. Można w nim znaleźć wampiry, wilkołaki i inne magiczne istoty. W tej części to Anita staje się zwierzyną łowną. Wszystkie bandziory postanowiły na nią zapolować, a egzekutorka nie ma pojęcia, komu zalazła za skórę, gdyż nieznajomy zleceniodawca postanowił wydać niemałą fortunę, by ją uśmiercić. Z pomocą przychodzi Edward, specyficzny przyjaciel i płatny zabójca. Jej życie staję pod znakiem zapytania, lecz dziewczyna postanawia pomóc nowemu wampirowi, który jest dosłownie trawiony żywcem. 


Jak zawsze książki Pani Hamilton czyta się lekko i przyjemnie. Ta część również dostarczyła mi wiele pozytywnych doznań, choć muszę przyznać, że jest jak dotąd najsłabsza z serii. Anita w dużej mierze boryka się z problemami sercowymi.  Dwóch silnych i emanujących mocą mężczyzn ma na nią ochotę, a ona nie wie, którego wybrać. Kłótnie, wątpliwości i liczne wybuchy namiętności sprawiły, że „Taniec śmierci” był romansem. Oczywiście miało to swoje plusy, a główny to Jean- Claude. 


„Całopalne ofiary”- do miasta przybywa Rada Wampirów. Piekielnie niebezpieczna grupa, której obawiają się nawet najpotężniejsze wampiry, również Jean- Claude. W St. Louis zaczynają wybuchać tajemnicze pożary, a Anita zostaje poproszona o pomoc. Wampirze gierki oraz walki o dominacje w stadzie potrafią zawrócić w głowie. 


Jest to jak dotąd moja ulubiona część. Autorka dosłownie dała czadu. Wszystkie jej książki są dynamiczne, lecz ta to istna petarda. Spoglądając na książki z przyjemnością zauważam, że każda kolejna jest obszerniejsza.  Ponad 600 stron to całkiem sporo, a biorąc pod uwagę, że akcja toczy się na przestrzeni kilku dni nie można dopatrzeć się przeciągania. Anita musi uporać się z podpalaczem, Radą Wampirów oraz konsekwencjami związanymi z wampirzymi znakami. Bohaterka nieustannie jest w drodze, pakując się w coraz to nowe kłopoty. Zabrakło mi tu jej zdolności wskrzeszania zmarłych, ponieważ autorka skupiła się na problemach związanych z nowymi gośćmi oraz stadem wilkołaków.


Anita Black to mocna i twarda bohaterka, za co ją uwielbiam. Oszczędnie obdarza ludzi zaufaniem, lecz kiedy to nastąpi, jest lojalna i waleczna. Jean- Claude jest bohaterem pełnym sprzeczności i choć często zdumiewa swoim postępowanie, to nie sposób mu się oprzeć.

Książki jak najbardziej polecam. Akcja dynamiczna i wciągająca. Czasami zastanawiam się skąd Laurell K. Hamilton czerpie swoje pomysły, ponieważ każda z jej książek zaskakuję oryginalnością. Świetnie kreuje bohaterów, nawet ci najmniej znaczący są interesujący i wzbudzają w czytelniku silne uczucia. W książkach można znaleźć wiele krwawych i często brutalnych momentów, uwielbiam dreszczyk, który wywołują. Już nie mogę się doczekać następnego spotkania z egzekutorką i seksownym Jean- Claude.   
5/6

Dziękuję!
 

1 komentarz:

  1. A ja muszę przyznać, że jeszcze nic nie czytałam od tej Autorki. Ciekawe czy gdy po nią sięgnę to mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń