Blanka robi wszystko, by ponownie zacząć cieszyć się życiem
i uporać z traumą. Nowa praca i mieszkanie mają być nowym początkiem, dzięki
któremu odzyska dawno utraconą radość. Kiedy na jej drodze staje Mateusz,
przystojny i tajemniczy kierownik zmiany, wszystko się zmienia. Lecz on również
ma przeszłość, która pozostawiła po sobie głębokie rany. Czy oboje uporają się
z demonami przeszłości i zawalczą o marzenia i miłość?
Bohaterów pokochałam od pierwszej strony. Blanka z pozoru
jest delikatną dziewczyną, jednak jej lęki są uzasadnione. Ciekawa postać, która
wielokrotnie mnie zaskakiwała. Jej zainteresowania częściowo pokrywały się z
moimi, dlatego tak łatwo nawiązałam więź z dziewczyną. Mateusz natomiast jest
troszkę stereotypową postacią. Trudna młodość, walka o przetrwanie i kilka
wpadek, które odbijają się czkawką po latach. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz
jego naturalność mnie zachwyciła. Podziwiałam jego determinację oraz miłość do
brata. Ciekawa i złożona osobowość, która skłania do przemyśleń nad losem
innych. Razem tworzą parę, co najmniej wybuchową, bo choć są przeciwieństwami,
to idealnie się uzupełniają.
Akcja nie należy do zawrotnych i rozkręca się z bieganiem
wydarzeń. Zaczynając czytać tę książkę, nigdy nie przypuszczałam, że sprawy
potoczą się w ten właśnie sposób. Chodzi mi konkretnie o ścieżki życiowe Blanki
i Mateusza, którzy pomimo druzgocącej przeszłości, żyli dalej i mieli plany,
które niewątpliwie Was zaskoczą. Fabuła jest gęsta od zwrotów akcji,
bulwersujących wyborów oraz namiętnych uniesień, jednak nie brak tu
delikatności. Bohaterowie dopiero wkraczają w dorosłe życie i wiele sytuacji
wystawia ich na próbę, zarówno cierpliwości jak i wytrwałości. Wszystko to odbija się na czytelniku, a
emocję potrafią poruszyć najtwardsze serducho.
Książkę czyta się w zawrotnym tempie i był to czas spędzony bardzo
przyjemnie. Lubię książki autorki. „Dziewczyna o kruchym sercu” całkowicie mną
wstrząsnęła i choć minęły już miesiące od przeczytania tej książki, to nadal
wspominam i przeżywam tę opowieść. Czy „Przyszłość ma twoje imię” jest równie
dobra? Nie aż tak, ale nadal wybija się na tle innych powieści z gatunku New
Adult! Były chwile, kiedy miałam wrażenie, iż autorka zrzuciła zbyt wiele na
barki bohaterów, a kilka zbiegów okoliczności wzbudziło moje wątpliwości. Kiedy
emocję opadły i na chłodno podeszłam do oceny tej książki, to muszę powiedzieć,
że przeszłość bohaterów jest bardzo realna. Jeśli ktoś dorasta w trudnym
środowisku, to bardzo ciężko uniknąć złych sytuacji. To samo się tyczy Blanki,
która pochodzi z dobrego domu, więc nigdy nie miała do czynienia z przemocą,
dlatego tak bardzo odbiły się na jej psychice zdarzenia mające miejsce w przeszłości.
Podsumowując, dużo się dzieję i jeszcze więcej przeżywa
czytelnik, bo nie można obojętnie przejść obok tej historii. Piękna i
niespowita opowieść! Pokochałam bohaterów od pierwszej strony. Ich przeszłość
mną wstrząsnęła, ale to wizja przyszłości okazała się magnesem, który nawet na
chwile nie pozwolił oderwać mi się od lektury!
„Przyszłość ma twoje imię” to niezwykle prawdziwa historia o miłości,
utraconych marzeniach oraz bolesnej drodze do uleczenia roztrzaskanego serca.
Podczas czytanie, emocje nie opuszczały mnie nawet na chwilę! Polecam 5/6
Dziękuję!
Premiera: 17.07.2017!
Ogromnie ciekawi mnie ta powieść. Z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń