„Sztylet rodowy” oscylował w zaskakujące wydarzenia i teraz
Głosy Królewskie muszą zmierzyć się z pomroką i wojną domową. Mila/ Jasnota
skrywa potężną moc i może ofiarować wybrankowi serca władze nad
Dominium, lecz chętnych na bycie Władcą jest wielu, czy Jasnota wybierz zgodnie
z głosem serca?
Królewska drużyna ledwo uszła z życiem i teraz zmierza do
bezpiecznego miejsca. Niestety los nie jest łaskawy i nieustanie rzuca im kłody
pod nogi, bądź wilki, martwaki i inne paskudztwa. Aleksandra Ruda jest jedną z
moich ulubionych pisarek. Uniwersum, jakie stworzyła jest tłem dla przygód
Mili, ale i inna seria jest osadzona w tym świecie. Cykl o Olgierdzie, Ottonie
oraz Irdze, skradł moje serce i liczę, że w końcu doczekamy się w Polsce
pełnego wydania tej serii. Nowa trylogia tej autorki jest prawdziwym
objawianiem i całkowicie poddałam się przygodzie!
Drugi tom nadal jest porywający i można się pośmiać! Muszę
zaznaczyć, że wiele scen jest przesadzonych, ale taki styl ma autorka i głównym
celem jest tu zabawa i przyjemność. Pierwszy tom wyciskał łzy i zdziwiłam się,
że „Sztylet ślubny” jest bardziej poważny. Początek to typowe „lanie wody”.
Przygoda, walka i ciągłe leczenie! Dobrze się czyta, ale dopiero od płowy tej
powieści zaczynają się rozgrywać ważne sceny. Jasnota ujawnia szczegóły ze
swojej przeszłości i z radością mówię, że nie jeden czytelnik będzie
zszokowany!
„Sztylet Ślubny” to prawdziwy spektakl czwórki bohaterów, bo
choć drużyna liczy sobie sześciu członków, to Tisa i Percival irytują swoją
postawą i egoizmem, którym dosłownie emanują. Jasnota jest bardzo
niezdecydowana. Jako narratorka spisuję się całkiem nieźle, to liczę, że w
kolejnym tomie wykaże się większym zdecydowaniem. Jaromira usilnie próbowałam
pokochać, ba ma potencjał, jednak więcej razy chciałam go walnąć w łeb, niż
przytulić. Liczyłam, że w końcu zawalczy o swoją narzeczoną, jednak on
postępował sprzecznie z moimi oczekiwaniami. Bolało mnie serce i dusza, bo zachowywał
się dziwnie i skandalicznie. Takie postępowanie raniło Jasnotę, jednak to ja bardziej
cierpiałam niż ona sama! Hmmm…. Jarek, ty mi się lepiej popraw, bo nie ręczę za
siebie! Dranisz to troll, który swoim ciepłem, przyjaźnią i szczerością,
całkowicie rozłożył mnie na łopatki i w tej niecodziennej pozie wzdychałam to
tego potężnego trollowego mężczyzny! O bohaterach długo można mówić, ale to
Daezael jest gwiazdą tej serii. Jasnota i Jaromir są zmienni i wywołują
sprzeczne uczucia. Oboje są nieprzewidywalni, ale to elf, od początku do końca, postępuję konsekwentnie. Uzdrowiciel jest egoistycznym, pesymistycznym i sarkastycznym
osobnikiem, który swoją osobą potrafi przyćmić każdego. Najbarwniejsza postać tej historii, lecz ma w sobie to coś !
„Sztylet ślubny” zaskakuję pod wieloma względami. Tajemnice
zostają ujawnione, a szybka akcja i liczne zwroty akcji, nie pozwalają oderwać
się od lektury. Autora ma świetny styl i doskonałe poczucie humoru! Pokochałam
bohaterów już dawno i po tym tomie darze ich jeszcze większą sympatią! Naprawdę
chcę się więcej, szczególnie, że finał jest szokujący. Moje
nerwy są w strzępkach, uczucia zostały zmiażdżone i tylko miłość do bohaterów
pozwala mi jakoś funkcjonować. Pani Ruda jest mistrzynią kuriozalnych zakończeń
i pozostawia czytelnika w skrajnym osłupieniu. Mam nadzieję, że finałowy tom
zostanie wydany wkrótce. 8/10
Dziękuję!
Książka pod patronatem bloga KSIĄŻKI MONI
Jeszcze nie znam tej autorki i jej serii, ale czuję, że polubię te klimaty :)
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom (ba! nawet z autografem!), ale jakoś nie mogę się do tego zebrać :D
OdpowiedzUsuńUlka z Drzwi do innego wymiaru mówiła, że początek słabo wypada i jakoś się tak zniechęciłam :<
Ale może teraz jakoś się zepnę i przeczytam "Sztylet rodowy" :D
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
Straszni ci zazdroszczę tego autografu <3 <3
Usuń