Jeśli szukacie serii oryginalnej, to powinniście sięgnąć po
„Żniwa Śmierci”! Długo nosiłam się z zamiarem przeczytania „Kosiarzy” i dopiero
premiera drugiego tomu, skłoniła mnie do lektury tych książek. Oj…. Nadal
nie rozumiem, jak mogłam czekać tak długo? To prawdziwa petarda!
Neal Shusterman stworzył świat cudowny i nie chodzi mi o
jego piękno, a o doskonałość wizji nowej ziemi. Przyszłość fascynuję i kusi, bo
kto nie chciałaby żyć wiecznie? Tak,
ludzie mogą żyć wiecznie i nieograniczoną ilość razy wracać z nad krawędzi, by
w nowym i młodszym ciel żyć dalej. Nie ma bólu i chorób, a nanity wszczepione w
ludzkie ciała, przyspieszają leczenie skaleczeń i hamują odczuwanie fizycznego
cierpienia. Na tym świecie nie ma też wojen i walki o władze, bo takowa nie
istnieje. Sztuczna inteligencja zwana Thunderheag jest wszechwiedząca i zbiera
informację. Tak jak wspomniałam na początku, nowy obraz przyszłości kusi i to
jeszcze jak! Lecz życie wieczne wiąże się również z przeludnieniem i aby temu
zapobiec, powstali Kosiarze. Ludzie szkoleni do zabijania innych, by zachować
równowagę. Kosiarze zbierają żniwo, czyli odbierają życie i nikt nie może
odmówić zbiorów. Pan Shusterman szokuję i zachwyca, bo realizmem potrafi
przyprawić o ciarki. Z jednej strony przyszłość jest kusząca, jednak ma też
drugie oblicze, które jest przerażające!
Głównymi bohaterami są Citra i Rowan, którzy swoim
postępowaniem zwrócili uwagę Kosiarza Faradaja, który postanowił wyszkolić ich
na kosiarzy. Należy jednak pamiętać, że dobry Kosiarz, nie powinien czerpać
przyjemności ze zbiorów. Powinien być współczujący, uczciwy i tacy są właśni ci
młodzi ludzi. Dziewczyna jest skora do rywalizacji. Jest inteligentna i
wytrwała. Rowan wydaje mi się bardziej uczuciowy i emocjonalnie podchodzi do
wykonywana tego zawodu. Oboje dorastają na oczach czytelnika. Wiele
kontrowersyjnych sytuacji i wstrząsających zbiorów, bezpowrotnie zmieniają ich
charaktery. Kiedy zaczynają dostrzegać, że Kosodom jest skorumpowany, a
niektórzy Kosiarze wręcz rwą się do mordowania ludzi, zaczynają zadawać
pytania, które ściągają na nich kłopoty.
Autor na początku roztacza wizję nowego świata i przedstawia
bohaterów, co nie od razu mnie zachwyciło. Akcja, szczególnie na początku, nie
należy do zawrotnych, a ja lubię, kiedy coś się dzieję. Im dalej brnęłam w tę
lekturę, tym bardziej się zatracałam, bo wydarzenia jednak przyspieszają, a
liczne zwroty akcji nie pozwalają oderwać się od lektury. Na początku nie
przypuszczałam, że tak potoczy się ta historia. Byłam pewna, że to
młodzieżówka, jednak styl autora i jego ostre pióro udowodniły mi, że jest to
książka, która spodoba się również starszym czytelnikom i to bez względu na
płeć. Przeczytałam od razu dwa tomy i muszę przyznać, że drugi tom podobała mi
się nawet bardziej, bo wiedziałam, czego mogę się spodziewać i obyło się bez ponownego
wprowadzenia, dlatego „Kosodom” z pewnością dla tych, który przeczytali
pierwszy tom. Nie chcę spoilerować, dlatego nie będę zagłębiać się w fabułę. W
tej części poznajemy nowych bohaterów, jednak Citra i Rowan odgrywają pierwsze
skrzypce. Oboje muszą zmierzyć się z nowymi zadaniami i obowiązkami, oraz
ponieś konsekwencje swoich wyborów. Dzieję się bardzo dużo, a szybkość, z jaką
pędzi akcja, przyprawia o zawroty głowy. Bohaterowie chcą coś zmienić i walczą
z zakłamanym systemem.
Autor porusza ważne tematy i choć jest to fantastyka, to
skłania czytelnika do zadumy i spojrzenia na życie z innej perspektywy. Jestem zachwycona
nową wizją przyszłości, oryginalnością, którą przesiąknięte są te książki i z
pewnością jest to coś nowego w literaturze! Jednak to bohaterów pokochałam
najbardziej. Popełniali błędy, poddawali się emocją, a jednak nie zatracili się
całkowicie. Co będzie dalej? Nie wiem, i właśnie dlatego nie mogę doczekać się
kolejnego tomu! Dojrzała i zaskakująca seria, na którą wato zwrócić uwagę!
8/10!
Dziękuję!
"Kosiarzy" mam w schowku, w jednej z księgarni internetowych i coś czuję, że po najbliższej wypłacie ją kupię.
OdpowiedzUsuń