„Krew hydry” to drygi tom z serii Elementals i bardzo się
cieszę, że jest to książka lepsza od pierwszego tomu. Nicole, Blake, Danielle,
Chris i Kate są potomkami bogów. Pewnego dnia Kometa Olimpijska obdarza ich
mocą pięciu żywiołów. Jednak zdążenie to miało znacznie poważniejsze
konsekwencje, a mianowicie osłabiło Portal prowadzący do Kerberosu. Potwory
powoli zaczynają przekraczać słabnącą barierę i stanowią śmiertelne zagrożenie.
Cała piątka jest obdarzona mocą dość silną, by walczyć z potworami, lecz nie na
tyle, by unicestwić je ostatecznie. Kiedy odkrywają, że pomóc im może pewna
mikstura, wyruszają w podróż, by zebrać wszystkie składniki, jednak zapewniam
Was, że zadanie to jest piekielnie trudne.
Ten tom w całości skupia się miksturze, która może pomóc w
walce z potworami. Do jej przyrządzenia potrzebują: nasion owocu lotosu, mleka
od świętych nieśmiertelnych krów Heliosa, oraz krwi zabitej hydry. Jak sami
widzicie, zadanie nie należy do najłatwiejszych. Bohaterowie przemierzają wody,
by zdobyć wszystkie składniki, bo w końcu od tego zależy przyszły los ziemi.
Przygoda, przygoda i jeszcze raz przygoda. Bohaterowie walczą i bawią się.
Podczas lektury z pewnością nie można się nudzić, bo akcja pędzi do przodu, a
dialogi są wartkie. Książkę czyta się bardzo szybko, i to jest zasługa dużej
ilości dialogów, co ja osobiście bardzo lubię. Język prosty i młodzieżowy, a
wątek miłosny nie dominuję, ale z pewnością stanowi istotny element tej
historii.
Ten tom rozgrywa się kilka tygodni po wydarzeniach z
pierwszej części, jednak bohaterowie nieznacznie się zmienili. Najwidoczniejsza
zmiana zaszła w Danielle i choć początkowo jej nie polubiłam, to tu kilka razy
bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Kate i Chris jakoś tak przemknęli przez ten
tom, za to narratorka i główna bohaterka Nicole z pewnością zyskała nieco
pewności siebie. Sympatyczna i odważna dziewczyna, która jest lojalna względem
przyjaciół. Blaka również łatwo obdarzyć sympatią, bo pomimo pięknego oblicza,
ma również głowę na karku.
Motyw przewodni jest cudowny, a mitologia grecka z pewnością
stanowi szerokie pole do popisu. Autorka czerpię inspirację z opowieści i
miesza nowy świat z tym „boskim”.
„Krew hydry” jest dobrą kontynuacją i z przyjemnością będę
śledzić dalsze przygody Nicole. Seria z pewnością stricte młodzieżowa i spodoba
się fanom mitologii, lekkich romansów i przygodówek.
7-/10
Bardzo lubię historie z mitologią w tle, dlatego mam w planach tę serię. Pierwszy tom już czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
Usuń