czwartek, 25 października 2018

"Gwiazdeczka" Maja Jaszewska - recenzja


Józia postanowiła spełnić swoje marzenia. Wyjeżdża z rodzinnego domu, by zacząć prace w redakcji psychologicznego magazynu dla kobiet „Przemiany”. Za oknem skwar, lato w pełni, ale już trwają prace nad świątecznym numerem. Dziewczyna powoli odnajduje się w tym rządnym sukcesu środowisku i nawiązuje nowe znajomości. Koleżanki stosują drakońskie diety i serwują zaskakujące porady, które może i są absurdalne, ale Józia z uporem zaczyna je stosować. Wszystko się zmienia, kiedy naczelna zleca jej wywiad a Jackiem Sobiepańskim. Przy tym mężczyźnie Józia rozkwita i coraz mniej przypomina szarą myszkę z Białkowej. Jednak… to Michał, chłopak kochający wiesze i czekoladę sprawia, że jest szczęśliwa.

Książka wciąga od pierwszej strony i to dzięki przesympatycznej Józi, z którą niejedna czytelniczka mogłaby się utożsamić. Młoda, miła, kochająca literaturę! Taka zwykła dziewczyna, a jednak wydaję się wyjątkowa i piękna. To inni sprawiają, że dziewczyna czuje się niepewnie i by wtopić się w tło, stosuję się do zasad obowiązujących w firmie. Autorka świetnie pokazała jak działa presja i z czym musi mierzyć się Józi.

Autorka ma bardzo przyjemny styl i świetne poczucie humoru. Cała korporacyjna walka i światowi ludzie są pokazani w bardzo wyolbrzymiony sposób, wręcz komiczny. To przekoloryzowanie bardzo mi się podoba, bo bohaterka krok po kroku zaczyna rozumieć, że pogoń za „doskonałością” nie zawsze jest potrzebny. Warto walczyć nie o idealne ciało i najmodniejsze ubrania, a o szczęście. Oczywiście wszystko w życiu jest ważne, tylko należy znaleźć umiar i nie popadać w skrajności w skrajność.

Tak jak wspomniałam, Józia – Dżozi (bo tak jest bardziej światowo) jest dobrze wykreowaną bohaterką. Do moich ulubieńców należy również Jacek, którego tak naprawdę od pierwszego spotkania nie polubiłam. Jest to zapatrzony w siebie i obłudny typ, który po prostu mnie bawił do łez. Jego fałszywość i płytkie rozmowy, a tylko takie potrafił prowadzić, przekraczały wszelkie granice. Niemniej jednak ubawił mnie setnie.

Książka jest wzbogacona o dość obszerny dział kulinarny, który jest naprawdę dobrym pomysłem. Rodzina Józi uwielbia gotować, o czym można się przekonać podczas czytania tej książki, a Białkowskie tradycje i smakowite nalewki kuszą. Teraz będziecie mogli sami przygotować je we własnym domu.

Podsumowując, „Gwiazdeczka” to słodka i zabawna opowieść o życiu, marzeniach i walce z własnymi słabościami. I co najważniejsze, nie zawsze musimy zatracić własne JA, by osiągnąć zamierzony cel. Prawdziwie inspirująca lektura! 6+/10

Premiera: 31.10.2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz