Na terenie kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego, zostaje zamordowany jeden z wykładowców. Ernest Karaś nie cieszył
się dobrą sławą, dlatego podejrzanych jest spore grono. Dwie sprzątaczki –
Aniela i Jadwiga, Piękny Michał, Dziekan, Adrian Cymes-Dobrzański, Wacław
Pierożek, Ewa Maślanka, Justynian Dobrodziej i Trefny Bolek. Każdy ma alibi, a
policja nie przykłada się zbytnio do pracy. Morderstwo odmieniło życie
wszystkich bohaterów, nawet kota Stefana, jednak sekret wisi nad bohaterami i w
każdej chwili może wyjść na jaw.
„Zbrodnia i Kara” to satyryczna powieść, w której zostały poruszone codzienne problemy, zwyczaje Polaków i studentów, a wszystko to autorka
pokazała w zabawny sposób. Oczywiście należy przygotować się na wiele zbiegów
okoliczności, lecz wielki plus za utrzymanie tożsamości mordercy w tajemnicy do
samego końca.
Powieść zaczyna się od morderstwa Karasia i pierwsza cześć
dotyczy przedstawienia bohaterów. Zapewniam, że każdy z nich jest interesującą postacią! Następnie mija kilka lat i ponownie poznajemy
historie podejrzanych, jednak ich życie diametralnie się zmieniło. Śmierć
Karasia była punktem zwrotnym. O bohaterach można naprawdę długo opowiadać, bo
każdy jest inny i pochodzi z innego środowiska. Są bardzo oryginalni, a autorka
świetnie pokazała ich wady i zalety. Jest dużo śmiechu i przerysowania
niektórych sytuacji, jednak dzięki temu większość problemów jest bardziej widoczna.
Akcja jest zawrotna i dużo w niej twistów fabularnych, które naprawdę potrafią
zaskoczyć. Pojawia się kilka przeskoków czasowych, do tego narrator lawiruje
między bohaterami i początkowo jest małe zamieszanie, lecz już po kilku
stronach przepadłam! Idealnym
dopełnieniem jest postać Kota Stefana, który jak to koty mają w zwyczaju, uważa
się za mądrzejszego od ludzi i oczekuję od nich całkowitego oddania, więc jak
go nie kochać?
„Zbrodnia i Karaś” to pierwszorzędna komedia kryminalna! Wyśmienite
poczucie humoru, wiec przygotujcie się na głośnie i częste wybuchy śmiechu.
Bohaterowie to prawdziwa mieszanka wybuchowa, różnorodność charakterów, orientacji
i wyznania. Jeśli chodzi o morderstwo, to od pierwszej strony wiedziałam, że
zabójcy należą się gratulacje. Karaś, choć martwy, nadal jest cwany i
nieprzyjemny, co wzbudza dużo emocji. Doskonale się bawiłam i z prawdziwą rozkoszą będę wyczekiwać
kolejnej książki autorki, bo z tak skrzętnie uknutą intrygą i ciętym dowcipem dawno się nie spotkałam! 8/10
Lubię kryminały, dlatego wezmę się za nią. Plusem jest to, że jest zabawna ;)
OdpowiedzUsuńI to bardzo ;)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać! Lubię komedie kryminalne ;)
OdpowiedzUsuńja od teraz też :)
UsuńPo takiej recenzji już nie mogę się doczekać, kiedy dotrze do mnie moja "Zbrodnia i Karaś".
OdpowiedzUsuń