Teddy Cannon jest uzależnioną od hazardu
dwudziestoczterolatką, która z niezwykłą trafnością odczytuje ludzi. Jej
zdolności pomagają jej w grze, przez co naraża się rosyjskiemu lichwiarzowi.
Dług rośnie i kiedy planuje odegrać się za wszystkie czasy, by w końcu wyjść na
prostą, dziewczyna ponosi spektakularną porażkę. Uciekając przed władzami kasyna
i policją, pomocy udziela jej pewien nieznajomy, który w zamian za spłatę
długów, proponuję jej miejsce w pewnej specjalnej szkole. Instytut Whitfielda
jest elitarną uczelnią dla ludzi o zdolnościach parapsychicznych. Czy Teddy
odnajdzie się w nowym miejscu i w końcu zrozumie, dlaczego zawsze czuła się
odmieńcem?
Autorka wykreowała świat podobny do naszego, jedyna różnica,
to garstka ludzi, która potrafi wykorzystywać swój umysł do przedziwnych rzeczy.
Instytut daje takim osobom możliwość zgłębienia swoich zdolności i
wykorzystania ich, by pomagać innym.
Bohaterowie nie są nastolatkami. Główna bohaterka ma
dwadzieścia cztery lata, a pozostali są w podobnym wieku, jednak ich
zachowanie, rozterki i stany emocjonalne sprawiają, że wydają się młodsi. Teddy
jest twarda i pewna siebie, ale lubi samotność i nie dopuszcza do siebie ludzi. Często działa na własną rękę. Bardzo
sympatyczna postać, taka z którą łatwo nawiązać więź. W nowym miejscu poznaje
innych, którzy również nie radzą sobie ze swoimi zdolnościami. Relację między
uczniami rozwijają się bardzo naturalnie. Początkowo wszyscy tworzą zgraną
paczkę, by z czasem niektóre znajomości przybrały na sile.
Lucas, znany również jako Pyro, potrafi siłą woli wzniecić
ogień. Jullian rozmawia ze zwierzętami, Molly jest hakerką i empatką, co jest
dla niej bardzo trudne. Długo tak można wymieniać, bo każdy w tej szkole jest
wyjątkowy. Uczniowie muszą ciężko pracować, by opanować swoje umiejętności, a
Instytut Whitfielda jest miejscem, w którym dyscyplina i ciężka praca liczy się
przede wszystkim, dlatego uczniowie robią wszystko, by osiągnąć sukces.
Akcja jest szybka i toczy się na przestrzeni kilku miesięcy.
Czyta się lekko i przyjemnie, bo dialogi są wartkie, a opisy niezbyt obszerne.
Jest to literatura typowo rozrywkowa. Powieść akcji z elementami romansu. Jak
się z czasem okazało, Instytut jest pełen tajemnic i sekretów, a Teddy jest w
nie zamieszana. Rządna wiedzy i prawdy, jest zdolna do wszystkiego, by
zrozumieć, komu może zaufać.
„Instytut” to powieść wciągająca. Spektakularne walki,
ćwiczenia strategiczne i praca nad umysłem, który skrywa niezliczoną ilość
możliwość. Do tego dochodzą bohaterowie na najwyższych stanowiskach w kraju i
jest to intrygująca mieszanka. Wątek miłosny jest niewielki, ale jestem
ciekawa, jak dalej się rozwinie. Zakończenie pozostawiło po sobie masę pytań, i
jeszcze więcej wątpliwości względem bohaterów, bo jakoś trudno zaufać
komukolwiek. Książka idealna dla
młodzieży bez względu na płeć, bo każdy znajdzie
w niej coś dla siebie. Polecam 7/10
Nie zainteresowała mnie wcale, choc z ciekawości popatrzę jeszcze na inne recenzje.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję aby ją przeczytać jednak nie wiedziałam czy przypadnie mi do gustu. Nie chciałam jednak czytać na siłę. Może kiedyś jak będę miała drugą okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://smallbookwoorld.blogspot.com/
Zazdroszczę, bo też mam ją na swojej liście do przeczytania! Po Twojej recenzji choć młodzieżą już dawno nie jestem z pewności po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie może znajdziesz kolejne inspiracje ;)
https://zawszedobraksiazka.blogspot.com/2020/01/nowosci-wydawnicze-styczen-2020.html
Recenzja bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuń