poniedziałek, 9 stycznia 2017

"Siedem spódnic Alicji" Joanna Jurgała-Jureczka- recenzja [przedpremierowa]

Alicja spotyka się z wyniosłym i nudnym Panem Hrabią, dla którego wizerunek jest bardzo ważny, a kobiecie czasami zdążają się małe wpadki. Alicja usiłuję zrozumieć, czy związek w którym zawsze będzie uważana za gorszą jej wystarczy. Kiedy powoli układa sobie życie, spotyka nieco zapatrzonego w siebie celebrytę. Autorka nie tylko przedstawia losy bohaterów, ale snuję również porywające historię z przeszłości, a tłem dla toczących się wydarzeń są piękne i zapierające dech w piersi widoki, które zauroczą Was równie mocno, co sami uczestnicy wydarzeń.

Autorka nie skupia się tylko na wątku miłosnym, oj nie. Ona znaczne poszerzyła grona zacnych bohaterów. Mamy młodych i starszych, tych szalonych i całkiem zwyczajnych. Mieszanka skomplikowana, ale i całkiem codzienna, bo życie również takie potrafi być. Jedni ludzi wpływają na nasze życie bardzo mocno i spotkanie ich odbija ślad na naszej osobowości. Jednak są również tacy, którzy pomimo barwnej otoczki są płytcy i bardzo szybko zapomina się o ich istnieniu.

Akcja powieści rozgrywa się przede wszystkim w przepięknych Stawiskach, lecz czytelnik wraz z bohaterami odbywa ciekawą i pochłaniającą podróż po malowniczym miasteczku Nazare oraz przepięknym chorwackim Molunatu. Pory roku przemijają, jednak w trakcie czytania tej opowieści nieustannie odczuwałam ciepło i pomimo panujących mrozów za oknem, napawałam się zapach lata przesyconym wonią jabłek, soczystych brzoskwiń i plaży.

Książę czyta się bardzo przyjemnie i lekko, a akcja jest zrównoważona. Z pewnością nie jest to tylko romans, na który się nastawiłam. Jest to głównie powieść obyczajowa i choć relacje Alicji, Adam oraz Dawida były dla mnie priorytetem, to historię innych bohaterów w dziwny sposób również mnie zaabsorbowały. Autorka bardzo często przytacza opowieści z przeszłości, które po latach mają w sobie przesłanie, które często jest lekceważone, niemniej jednak jest to ciekawy zabieg, a same historię potrafią zaciekawić. Bohaterów nie jest zbyt wiele, ale poświęcono każdemu uwagę, co bardzo cenię.

Narracja trzecioosobowa jest doskonałym rozwiązanie, gdyż dzięki temu mamy możliwość zgłębienia losów innych postaci, a uwierzcie mi, jest to prawdziwa mieszanka pokoleń, wychowania i poglądów. Co dla jednych jest dopuszczalne, czy też nowatorskie, dla innych jest niewybaczalnym błędem, co zapewni Wam niejedną fascynującą utarczkę słowna.


„Siedem spódnic Alicji” to prawdziwa gratka dla fanów powieści obyczajowej. Magiczny klimat i skomplikowane losy rodziny Alicji oraz gości przepięknego pałacu, pozwolą Wam spędzić kilka przemiłych godzin w doborowym towarzystwie.  4+/6
Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz