Koniec świata jest bliski, bo Lilin nie próżnuje i sieję
zamęt wszędzie tam, gdzie się pojawi. Layla, jako jedyna może ocalić ludzkość i
pomimo swojego pochodzenia, wie, że jest zdolna do największego poświęcenia, by
nie dopuścić do Armagedonu.
Książki Jennifer L. Armentrout pochłaniam jednym tchem.
Cudowny cykl o kosmitach skradł moje serce, a bolesna seria New Adult wycisnęła
ze mnie morze łez i sporo jęków zachwytu, ale seria o świecie, w którym można
spotkać gargulce, demony i istoty pozornie o czystych dyszach, sprawił mi sporo
frajdy, a zabawa z lektury była iście epicka.
„Ostatnie tchnienie” to finałowy tom trylogii Dark Elements
i jeśli nie mieliście przyjemności przeczytania poprzednich książek, to warto
nadrobić braki. Jest to literatura młodzieżowa, jednak nie zawężałabym tak
grona odbiorów. Jest to przede wszystkim książka dla fanów, głównie fanek,
fantastyki i romansu paranormalnego. Przepiękna miłość rozczuli najtrwalsze
serce, a liczne wybuchy namiętności wzbudzą żar na Waszych policzkach. Oczywiście
nie jest to tylko romans, bo wątki poboczne są równie interesujące. Zbliżający
się koniec świata potęguję napięcie i to na tym wątku głównie się skupiłam,
gdyż oddziałuję on na relację między bohaterami.
Książka nie jest idealna i być może nie jestem tak surowa
jak powinnam, jednak bohaterów pokochałam od pierwszej strony tej serii i
ciężko mi się nimi rozstać. Jeśli ktoś lubi zawiłe historie, to ta książka może
nie spełnić pokładanych w niej nadziei, lecz każdy romantyk pokocha tę serię
całym sercem. Pojawił się trójkąt i jest on sztampowy, mamy z jednej strony seksownego demona, a z drugiej dobrego gargulca. Kogo wybrać? Ja nie miałam
żadnych wątpliwości, bo moje serce bije mocnej tylko dla jednego z tych
pięknych bohaterów. Choć nie przepadam za trójkątami, to ten był bardzo
logiczne prowadzony i uzasadniony konkretnymi argumentami. Roth, mój twardy,
egoistyczny i wysoce zachwycający demon, jest niczym magnes na kobiety! Nie
opierajcie się, tyko dajcie się porwać jego seksownej magii.
Autorka ma bardzo plastyczny i lekki styl. Jej książki czyta
się z ogromną przyjemnością, można się przy nich zrelaksować i szybko nawiązać
więź z bohaterami. Zawrotna i intensywna akcja jest kolejnym plusem.
„Ostatnie tchnienie” to satysfakcjonujące zwieńczenie
znakomitej trylogii. Nieziemski klimat, niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu i
miłość, która wymaga trudnych wyborów. Ta
książka jest obłędna i piekielnie wciągająca. Zakochałam się tej lekko mrocznej
wizji świata, cudownych, pełnokrwistych bohaterach, ciętych i żywych dialogach,
a unoszące się w powietrzy miłosne fluidy idealne dopełniają historię
aroganckiego Rotha, walecznej Layli i opiekuńczego Zayna.
Polecam 5+/6
Dziękuję!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz