„Pokusy i łakocie” to książka, która mnie zaskoczyła. Mega pozytywnie!
Postanowiłam nagrać video-recenzję, zaznaczę, że pierwszą, dlatego proszę o
wyrozumiałość. Umieszczam również tradycyjną recenzję dla uzupełnienia, gdyż jestem
świadoma, że nie wszystko powiedziałam. Życzę miłego czytania oraz oglądania.
video-recenzja
RECENZJA:
Claire razem ze swoją przyjaciółką Liz wybrały się na
imprezę bractwa studenckiego. Dziewczyna jest dziewicą i dla świętego spokoju
postanowiła zmienić ten fakt. Niezwykle przystojny nieznajomy idealnie się do
tego nada. Po kilku piwkach lądują w sypialni, lecz rano Clare ucieka. Pięć
tygodni później okazuję się, że jest w ciąży i zaczynają się wielkie
poszukiwania, ale nic o nim nie wie i nie ma szans na odnalezienie. Pięć lat
później dziewczyna mieszka wraz z synkiem Gavinem. Ciężko pracuję, aby utrzymać
siebie i synka, ale ma wsparcie w ojcu i przyjaciółce. Liz postanowiła otworzyć
firmę. Jeden lokal, dwie działalności. Claire ma otworzyć cukiernie a Liz
będzie sprzedawać zabawki dla dorosłych. Nieoczekiwanie Claire w barze spotyka
ojca swojego dziecka, lecz on jej nie pamięta. Kiedy prawda wychodzi na jaw
miedzy parą zaczyna rozwijać się przyjaźń i miłość a ich życie przewróci się do
góry nogami.
Claie to roztrzepana dziewczyna. Miła, sympatycy i
zwariowana. Ma niezwykły talent do pakowania się w żenujące sytuacje. Jej lekkomyślne
zachowanie odnośnie utraty dziewictwa z pewnością jest przestrogą dla innych.
Dziewczyna otwarcie informuję nas o swoich obawach i wątpliwościach. Boi się
być matką i to jest wspaniały pomysł. Nieczęsto spotyka się kobietę, która
otwarcie mówi, że czasami ma ochotę swoje dziecko zakneblować lub wyrzucić z
samochodu, lecz zawsze podkreśla, że kocha Gavina i nigdy nie cofnęłaby czasu.
Carter, czyli ojciec jest nie tylko przystojny, ale i dobry. Nieoczekiwanie dowiaduję
się, że ma czteroletniego syna i musi uprać z obawami. Skupiamy się głównie na
tej dwójce oraz Gavinie, chłopak ma dziwne upodobanie do mówienia brzydkich
słów i kopania mężczyzn tam gdzie nie powinien. Pozostali bohaterowie to Liz z Jimem oraz Drew
z Jenny. Obie pary budzą wielkie emocje.
Wydarzenia opisane w książce rozgrywają się na przestrzeni
kilku miesięcy. Akcja szybka, dynamiczna, dzięki czemu nie można się oderwać od
lektury. Narracja jest prowadzona z
punktu widzenia Claire oraz Cartera. Miałam możliwość oglądania ich
najskrytszych myśli, często niecenzuralnych i zwariowanych. Były momenty, kiedy
dziewczyna kończyła opowieść by w następnym rozdziale Carter powracał do
wydarzeń z przed pięciu minut i przez cztery strony powielałam wydarzenia,
tylko z punktu widzenia mężczyzny. W większości przypadków podobało mi się to,
ale były chwile, kiedy czułam zniecierpliwienie, gdyż chciałam wiedzieć, co
dalej a najpierw musiałam przeczytać już mi znane wydarzenia. W książce nie ma
strony bez przekleństw i wulgaryzmów, ale ja lubię mocne, niegrzeczne słownictwo.
„Pokusy i łakocie” to bardzo dobra książka, nikt nie
przeczyta jej bez śmiechu, chichotu i rozczulenia. Znajdziecie w niej mnóstwo przezabawnych
sytuacji oraz gorących scen. Seks jest obecny szczególnie pod koniec powieści. Jest
lekki, świeży i podniecający. Jest to książka o dorastaniu, trudnych wyborach i
wyrzeczeniach, ale przede wszystkim o miłości i potędze tego uczucia, a wszystko
to pokazane w lekki sposób. Przy tej książce nie zaznacie nudy. Polecam
5+/6
Dzięuję!!!
Czytałam, tak samo czytała mama i kompletnie się nie zgadzam z opinią. Nie dałyśmy rady jej skończyć, więc nie mogę jej zrecenzować, ale dla mnie to chodząca tragedia. W ogóle nieśmieszna :(
OdpowiedzUsuńNie wszyscy lubią to samo, mi czytało się nadzwyczaj lekko. :)
Usuń