Sztucznie stworzone, zmodyfikowane i wytresowane. Nie znają
litości ani głębszych uczuć. Są posłuszne tylko swojemu panu, dla którego są
zdolne do najokrutniejszych czynów. Zabijają bez poczucia winy. Taka właśnie
jest Nemezis, zimna i waleczna. Diabolika! Kiedy Cesarz wydaje rozkaz
zlikwidowania wszystkich niebezpiecznych istot, Nemezis zostaje ocalona przez
swoją panią i przyjaciółkę, Sydonię. Cesarz staję się z każdym dniem okrutniejszy
i kiedy Sydonia zostaje wezwana na dwór, to nie ona tam leci, a Nemezis, którą
wszyscy biorą za córkę senatora. Myślała, że nie ma uczuć i jest w stanie
przetrwać wszystko, ale życie pokazało jej, że emocje dopadają człowieka w najgorszych
momentach, a ich wybuch może doprowadzić do upadku imperium.
Twórczość S. J. Kincaid poznałam kilka lat temu i było to
emocjonujące przeżycie. „Insygnia. Wojny światów” to zaskakująca powieść, która
całkowicie mnie pochłonęła. Kiedy dowiedziałam się o najnowszej książce
autorki, dosłownie musiałam ją przeczytać. Zaskoczenie mnie nie spotkało i
bardzo dobrze, bo poprzeczkę ustawiłam wysoka, więc tym bardziej się cieszę, że
Pani Kincaid utrzymuje poziom i ponownie zaserwowała mi masę emocji.
Świat przedstawiony w książce jest całkowicie nową wizją
przyszłości i taki obraz świata, czy też wszechświata, bardzo mi odpowiada. Starzejące
się statki i niebezpieczeństwa czyhające w przestrzeni kosmicznej, budzą lęk i
wątpliwości. Co dziwne, spora część elity podchodzi do zagrożenia z jawną
ignorancją, a zakaz kształcenia się, jest przysłowiowym gwoździem do trumny. Sprawy
polityczne stanowią wiodący wątek i jest to bardzo dobre rozwiązanie. Liczne
intrygi, tajemnice i okrucieństwo, które jest obecne praktycznie wszędzie, nie
pozwoliło mi oderwać się od lektury.
Kreacja bohaterów to prawdziwe mistrzostwo. Trudno
komukolwiek zaufać i choć Nemezis była jedyną bohaterką, do której nie miałam
żadnych wątpliwości, to pozostałym nie potrafiłam zaufać i to było cudowne
doświadczenie. Czytałam tę historię w ciągłym napięci i liczyłam, że moje
przypuszczenia oraz pokładane nadzieję w niektórych bohaterach, nie zostaną
zmiażdżone. Nemezis jest targana przez uczucia dotąd jej nieznane i z rozczuleniem przyglądałam się przemianie, która bardzo powolnie w niej
zachodziła. Autorka wiernie odwzorowała obawy Diaboliki i jej decyzję, które mogą wydawać się okrutne, to nie można im zarzucić braku logiki.
Akcja jest zawrotna i całkowicie nieprzewidywalna, o czym
świadczą liczne zwroty akcji, które niejednokrotnie wbiją Was w fotel i
pozostawią w skrajnym osłupieniu. Cały czas zachwalam, jednak nie mogę pominąć
faktu, że dwukrotnie doświadczyłam małego rozczarowania. Nie jest to jakiś
wielki minus, niemniej jednak nie mogę tego faktu pominąć. Co dziwne, jeden z
bohaterów, który jest całkowicie nic nieznaczący i odegrał minimalną rolę w tej
powieści, wbił się w moją pamięć i uparcie nie chce jej opuścić. A to za sprawą
jego podobieństwa do innego bohatera, równie barwnego i zapadającego w pamięci.
Zmodyfikowanym zwierzętom, również mogę przypisać brak oryginalności, ponieważ
podobne istoty już kiedyś spotkałam. Nie uważam tego za błędy, raczej irytujące
niuanse, które nie wpływają na moją całkowitą ocenę. Prosty język, liczne tajemnice
oraz wartka akcja, sprawiają, że książkę czyta się w zastraszającym tempie.
„Diabolika” to kawał dobrej literatury młodzieżowej, którą
docenią również fani fantastyki. Jeśli pragniecie przeżyć kosmiczną przygodę i
doświadczyć skrajnych emocji, to ta lektura będzie doskonałym wyborem. Nemezis
jest burzą, okrutną, potężną, nieprzewidywalną, choć niszczycielska, jest
również piękna. Polecam ! 5/6
Dziękuję!
Jestem bardzo ciekawa tej książki! Twój opis mnie zachęcił. Uwielbiam historie, które trzymają w napięciu i sprawiają, że nie można się od nich oderwać :). Jestem fanką "Niezgodnej" i "Igrzysk Śmierci", mam nadzieję, że się nie rozczaruję, jak sięgnę po ten tytuł? :)
OdpowiedzUsuńNo własnie tez czytałam, ze to nowe Igrzyska smierci. Czy to prawda? Jesli tak to musze ją mieć!
Usuń