Bree chcąc uciec przed traumą i wspomnieniami zaszywa się w
małej, turystycznej miejscowości nad urokliwym jeziorem. Gdy spotyka Archera, zaczyna
się nim interesować. Tajemniczy i zamknięty w sobie pustelnik, zaprząta je
myśli i kiedy w końcu udaje się jej nawiązać z nim wątłą przyjaźń, zaczyna
rozumieć, że ten mężczyzna jest jej nadzieją na udaną przyszłość.
O książce ostatnio sporo słychać, a ja bezwstydnie uległam reklamie
i powiem Wam, że to najlepsza rzecz, jaką ostatnio zrobiłam! Nastawiłam się na przyjemny
romans i moje oczekiwania zostały zrujnowane już po kilku pierwszych stronach. Zaskoczyła
mnie całkowicie i okazała się czymś więcej niż dobrym romansem.
Bohaterowie są tak nasyceni wartościami i emocjami, że nie
sposób ich nie lubić. Zarówno Bree jak i Archer borykają się demonami
przeszłości, lecz te, z którymi oni się mierzą są z jednej strony druzgocące, a
z drugiej do bólu prawdziwe i ten realizm jest fascynujący. Na pozór zwykła
dziewczyna, która pragnie tylko spokoju jest tak doskonale nakreślona, że czułam
jej myśli, emocje i doskonalę wczułam się w jej rolę. Jak opisać bohaterkę,
która niczym się nie wyróżnia, a mimo to zachwyca swoją osobą? Jest to bardzo
trudne, lecz Bree taka właśnie jest. Normalna i cudowna zarazem. Pomimo, że uważam
ją dobrą osobę, to autorce udało się stworzyć jeszcze jedną, nawet bardziej
skupiającą na sobie uwagę postać. Mam na myśli Archera, tego cudownego, wrażliwego
i nieśmiałego mężczyznę. Jego droga życiowa zasługuję na gruntowną analizę, a
wyciągnięte wnioski są wartościowe. Jego niepełnosprawność stanowi część książki
i z takim pomysłem jeszcze się nie spotkałam.
Relację między bohaterami są proste, to życie jest trudne, a
oni starają się je jakoś poukładać. W tej książce nie znajdziecie przesady, czy
grama sztuczność, jest w niej tylko prawda i ogromne uczucie. Inni bohaterowie
również zasługują na uwagę. Śledząc losy bohaterów, łatwo dojrzeć znieczulacze
i okrucieństwo społeczeństwa, które wywołały momenty zadumy i złości.
Seks, bo i on się
pojawia w książce, jest również zaskakujący. Namiętny i odważny, lecz
niepozbawiony romantyzmu. Dawno nie spotkałam tak doprze napisanej książki, w
której pomimo częstego seksu, liczy się wszystko inne.
Powieść porusza istotne aspekty życia. Oczywiście znalazły
się chwile smutne, wyciskające łzy, lecz to nadzieja, która emanuję z tej
powieści mnie zachwyciła. Niebywale
czuła i wrażliwa osobowość Bree i Archera oddziałuję na czytelnika, a sprawienie
tego nie jest łatwym zadaniem, jednak autorce doskonale się to udało.
Nieszablonowy obraz miłości. Trudny i bolesny, lecz
niebywale czuły. Pomimo trudnego tematu, napawa nadzieją. Całości dopełnia urok
spokojnej mieściny i piękne nadjeziorne widoki. Zjawiskowa i doskonała książka
o trudnym i niedoskonałym życiu, w którym miłość jest wszystkim, co może ocalić
duszę bohaterów.
6/6
Dziękuję!!!
Książka dostępna TU!
Kolejna książka, którą wprost muszę przeczytać! Potrafisz zachęcić. Zarówno recenzja tekstowa, jak i słowna - świetna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle Ci zazdroszczę tej książki! <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę jest czego :) :)
UsuńBez słów bardzo mi się podobało - inne książki Sheridan też są przyjemne, ale jak na razie to mój numer jeden :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że pojawią się u nas inne jej książki :)
UsuńPowoli przekonuje się do erotyków, więc czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńtak naprawdę nie jest to erotyk, tylko romans z świetnym seksem :)
UsuńTak bardzo chcę mieć tą książkę już u siebie! Czekam tylko na premierę żeby mi mogli ją wysłać, bo już ją zamówiłam. Uwielbiam takie historie miłosne i wiem, że ta także mi się spodoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wesołych świąt
swiat-pelen-liter.blogspot.com
Jak ja się cieszę, że jednak zdecydowałam się ją kupić :D
OdpowiedzUsuń