„Rodzina nie do końca idealna” to kontynuacja książki
„Pokusy i łakocie”. Opowiada dalszą historie Clarie i Cartera. Ich znajomość
zaczęła się nie typowo, gdyż dziewczyna usilnie chcąc stracić dziewictwo uwiodła
nieznajomego na studenckiej imprezie. Jednorazowa przygoda kończy się poczęciem
dziecka, lecz Carter i Clarie spotykają się po kilku latach. Przez ten czas
nieustannie o sobie myśleli i kiedy spotkali się ponownie, postanowili stworzyć
związek.
W drugiej części śledzimy próby oświadczyn, które Carter
nieudolnie czynił. Cała książka kluczy wokół tego temu, lecz nie było to w
żadnym calu nużące. Książka porusza czysto ludzkie problemy i szczerze powiem,
że w wielu przypadkach chciałam przybić piątkę z główną bohaterką i krzyknąć,
„rozumiem, co czujesz!”. Syn bohaterów niezawodnie szokuję i bawi. Na ich
przykładzie doskonali widać, jakim wielkim wyzwaniem jest rodzicielstwo i
karanie pociech za przewinienia, których się dopuszczają. Wydaję się to takie
łatwe i proste, lecz uwiążcie mi, prawdziwym dokonaniem jest zachowanie powagi
w sytuacji śmiesznej i złej jednocześnie.
„Kochanie, jeszcze tu jestem!” Trzecia już część
przesłodkiej serii, nie dotyczy Cartera i Clarie tylko ich przyjaciół Drew i
Jenny. Po części tęskniłam za rodzinką, którą poznałam w poprzednich tomach,
lecz nadal pojawiali się w książce i szczegóły z ich dalszej, życiowej przygody
zrekompensowały mi to. Jeśli chodzi o tę książkę, to jestem nią w dużej mirze
rozczarowana, ponieważ Jenny i Drew borykają się z brakiem pożycia małżeńskiego,
a biorąc pod uwagę libido bohaterów z poprzednich
części, jest zadziwiające.
Miałam wrażenie, że było to wymuszone, a sama idea małżeństwa pokazana, jako
ciężka harówka, w której nie ma chwili dla siebie oraz bliskość z drugą osobą.
Oczywiście bywa lepiej i gorzej, lecz czytając „Kochanie, jeszcze tu jestem”
czułam się przytłoczona i nawet liczne zabawne sytuacje nie poprawiły mi
nastroju.
„Pokusy i łakocie” to seria specyficzna i należy podejść do
niej z przymrużeniem oka. Jeśli ktoś pragnie powieści z wyższej pułki, powinien
sobie ją odpuścić, lecz jeśli zapragniecie spędzić miło i niezobowiązująco
czas, jak najbardziej polecam. Druga część lepsza, jednak ci, którzy ulegną
czarowi Clarie i Cartera z pewnością sięgnę po kontynuacje.
Jest to komedia, która bawi do łez i nie jest to przesadą.
Miałam trudności z przebrnięciem przez pierwszy rozdział „Rodziny nie do końca
idealnej”, nie dlatego, że był nudny, tylko dlatego, że co chwilę wybuchałam
śmiechem. Wiele sytuacji zostało wyolbrzymionych, nawet przerysowanych, jednak
nie można zarzucić tym książką braku autentyczności. Życie Cartera i Clarie
oraz ich przyjaciół jest usiane kompromitującymi wpadkami, które bawią. Całości
dopełnia przesłodki klimat czekoladowych łakoci. Książki te mają na celu rozbawić
czytelnika, więc jeśli macie ochotę na dobrą komedii, nie szukajcie jej w
telewizji, tylko otwórzcie książkę i cieszcie lekturą.
Tom 2: 4+/6
Tom 3: 3/6
Dziękuję!
Coś czuję, że będzie przesłodzona.. raczej się nie skuszę do czytania.
OdpowiedzUsuńCiekawe się wydaje, jednak nie urzeka mnie na tyle, by po nią sięgnąć niedługo. Ale może za jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń