czwartek, 17 marca 2016

"Pokusy i łakocie. Rodzina nie do końca idealna", "Kochanie, jeszcze tu jestem!" Tara Sivec- recenzja



„Rodzina nie do końca idealna” to kontynuacja książki „Pokusy i łakocie”. Opowiada dalszą historie Clarie i Cartera. Ich znajomość zaczęła się nie typowo, gdyż dziewczyna usilnie chcąc stracić dziewictwo uwiodła nieznajomego na studenckiej imprezie. Jednorazowa przygoda kończy się poczęciem dziecka, lecz Carter i Clarie spotykają się po kilku latach. Przez ten czas nieustannie o sobie myśleli i kiedy spotkali się ponownie, postanowili stworzyć związek. 

W drugiej części śledzimy próby oświadczyn, które Carter nieudolnie czynił. Cała książka kluczy wokół tego temu, lecz nie było to w żadnym calu nużące. Książka porusza czysto ludzkie problemy i szczerze powiem, że w wielu przypadkach chciałam przybić piątkę z główną bohaterką i krzyknąć, „rozumiem, co czujesz!”. Syn bohaterów niezawodnie szokuję i bawi. Na ich przykładzie doskonali widać, jakim wielkim wyzwaniem jest rodzicielstwo i karanie pociech za przewinienia, których się dopuszczają. Wydaję się to takie łatwe i proste, lecz uwiążcie mi, prawdziwym dokonaniem jest zachowanie powagi w sytuacji śmiesznej i złej jednocześnie. 

„Kochanie, jeszcze tu jestem!” Trzecia już część przesłodkiej serii, nie dotyczy Cartera i Clarie tylko ich przyjaciół Drew i Jenny. Po części tęskniłam za rodzinką, którą poznałam w poprzednich tomach, lecz nadal pojawiali się w książce i szczegóły z ich dalszej, życiowej przygody zrekompensowały mi to. Jeśli chodzi o tę książkę, to jestem nią w dużej mirze rozczarowana, ponieważ Jenny i Drew borykają się z brakiem pożycia małżeńskiego, a biorąc pod uwagę libido bohaterów z poprzednich
części, jest zadziwiające. Miałam wrażenie, że było to wymuszone, a sama idea małżeństwa pokazana, jako ciężka harówka, w której nie ma chwili dla siebie oraz bliskość z drugą osobą. Oczywiście bywa lepiej i gorzej, lecz czytając „Kochanie, jeszcze tu jestem” czułam się przytłoczona i nawet liczne zabawne sytuacje nie poprawiły mi nastroju.

„Pokusy i łakocie” to seria specyficzna i należy podejść do niej z przymrużeniem oka. Jeśli ktoś pragnie powieści z wyższej pułki, powinien sobie ją odpuścić, lecz jeśli zapragniecie spędzić miło i niezobowiązująco czas, jak najbardziej polecam. Druga część lepsza, jednak ci, którzy ulegną czarowi Clarie i Cartera z pewnością sięgnę po kontynuacje. 

Jest to komedia, która bawi do łez i nie jest to przesadą. Miałam trudności z przebrnięciem przez pierwszy rozdział „Rodziny nie do końca idealnej”, nie dlatego, że był nudny, tylko dlatego, że co chwilę wybuchałam śmiechem. Wiele sytuacji zostało wyolbrzymionych, nawet przerysowanych, jednak nie można zarzucić tym książką braku autentyczności. Życie Cartera i Clarie oraz ich przyjaciół jest usiane kompromitującymi wpadkami, które bawią. Całości dopełnia przesłodki klimat czekoladowych łakoci. Książki te mają na celu rozbawić czytelnika, więc jeśli macie ochotę na dobrą komedii, nie szukajcie jej w telewizji, tylko otwórzcie książkę i cieszcie lekturą. 

Tom 2: 4+/6
Tom 3: 3/6

Dziękuję!
 

3 komentarze:

  1. Coś czuję, że będzie przesłodzona.. raczej się nie skuszę do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe się wydaje, jednak nie urzeka mnie na tyle, by po nią sięgnąć niedługo. Ale może za jakiś czas ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Zapisuję sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń