Lady Joan ma dwadzieścia cztery lata. Z braku kandydata na
męża dziewczyna jest uważana już za stara pannę. Kiedy ponownie spotyka wicehrabiego
Burke, jej staropanieństwo nie jest pewne, gdyż między tą dwójką iskrzy
zadziwiająco mocno.
Joan nie jest klasyczną pięknością, ponieważ jej wygląd
odbiega od stereotypowego wzoru piękna. Jest wysoka i mocno zbudowana a o do
tego ubiera modne suknie, które jej nie służą. Tristan, jako jedyny ma odwagę
jej o tym powiedzieć, co wywołuję ciąg wybuchowych zdarzeń na pograniczu
skandalu. Joan jest kobietą z awanturniczym charakterem, mówi dosadnie i nie
lęka się wyzwań, co Burke bezwstydnie wykorzystuje. Mężczyzna ma reputacje
awanturnika i hulaki, lecz jego przeszłość i dzieciństwo po części to tłumaczą.
Zarówno Joan jak i Tristan od razu spodobali mi się ze względu na przepychanki słowne
i upodobanie do przygód.
Tytuł „Pięćdziesiąt twarzy grzechu” nawiązuję do zakazanej
broszurki, która opisuję łóżkowe przygody tajemniczej Constance. Młode damy
zaczytują się w tej lekturze i czerpią wiedze o seksie. Jest to bardzo miłe urozmaicenie powieście,
które wywołało wiele zabawnych momentów. Nietypowo zaczęłam te serie od
drugiego tomu i w niczym mi to nie przeszkadzało. Każda książką opowiada historię
innej dziewczyny i pomimo, że są one przyjaciółkami, to nie jest wymagana
znajomość innych książkę. Lektury łączy głównie nawiązanie do bezwstydnego
pisemka.
„Pięćdziesiąt twarzy grzechu” jest romansem i to niezbyt
wymagającym. Trzysta stron można pochłonąć w mgnieniu oka. Autorka ma lekki
styl a wykorzystanie kilku przestarzałych wyrazów nie utrudnia czytania. Książka
nie porusza bardzo poważnych tematów. Podoba mi się, że niema tu żadnych
udziwnień, kombinowania i wymuszonych, często absurdalnych problemów. Akcja
jest szybka i prosta, opiera się głownie na rozwijającym się uczuciu między
bohaterami.
Często czytam romanse oraz książki erotyczne, lecz ostatnio
jestem już nimi zmęczona. Odkryłam idealne rozwiązanie, czyli romans historyczny.
W tej książce jest miłość, przygoda oraz konwenanse, które dodają uroku a seks
nie jest głównym tematem, za to na brak napięcia erotycznego nie mogę narzekać.
Książa jest bardzo miłym czytadłem, lecz
nie zniewalającym. Czy sięgnę po następną książkę autorki? Z całą pewnością tak!
Pisarka kreuje bohaterów, których nie sposób nie lubić, więc wyczekuję spotkania kolejnej damy, która będzie łamała etykietę i wzbudzi jakiś szczególnie
głośny skandal. Polecam.
4/6
Dziękuję !!!
Pomimo, iż ludzie zazwyczaj bojkotują takie pozycje, to ja wręcz odwrotnie, lubię czytać takie historie, więc muszę się z nią zapoznać w najbliższym czasie:)
OdpowiedzUsuńżyczę miłej lektury :)
UsuńNiestety, nie przepadam za tym gatunkiem.To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń