sobota, 27 grudnia 2014

"Cztery" Veronica Roth- recenzja



Tobias, żyje w świecie, w którym każdy należy do określonej frakcji. Test przynależności wskazał Altruizm, lecz chłopak krzywdzony przez ojca wie, że jedynym rozwiązaniem z tej sytuacji to zmienić frakcje. Tobias decyduję się na drastyczny krok i wybiera Nieustraszoność by pokonać lęki, lecz nigdy się nie spodziewał, że w nowym miejscu odkryje tajemnice, które zagrażają nie tylko jemy, ale i całemu społeczeństwu.

„Cztery” to książka napisana z perspektywy Tobiasa. Seria „Niezgodna” skończyła się, cóż, tak jak się skończyła, dlatego do tej lektury podeszłam z wyważoną dawką optymizmu. Już po kilku zdaniach na powrót zakochałam się, w dystopijnym święcie niezgodnych. Obawiałam się powielania i szczerze nie przepadam za datkami, w których historia jest opowiadana z perspektywy innego bohatera.  Na okładce widnieje informacja- „Zanim Tobias poznał Tris” i właśnie to jego przeszłość okazała się tak intrygująca i wciągająca.

Charakter głównego bohatera kształtuje się na naszych oczach. Prędzej Tobias wydawał mi się niezłomny i silny. W tej powieści jego obraz uległ całkowitej zmianie. Bity przez ojca jest zastraszany i dopiero jego wybór, czyli pierwszy akt odwagi powoli kształtuje go na dobrze mi znanego instruktora, który nie da sobie w kasze dmuchać. Większość tej historii bardzo przypomina „Niezgodną” gdyż bohater przechodzi prawie taki sam nowicjat jak Tris. Tobias stopniowo odkrywa tajemnice, które rzucają nowe światło zarówno na tę książkę jak i na „Niezgodną”. 

W ostatniej części książki Cztery spotyka Tris i opisane w niej wydarzenia były mi znane z „Niezgodnej”. Tobias urozmaicił i wzbogacił je kilkoma ważnymi szczegółami. Autorka ukazała kilka scen z perspektywy bohatera i muszę odwołać moje poprzednie słowa, że nie lubię  takiego rozwiązania, gdyż znane mi sceny opisane przez Tobiasa były zniewalające. Mogłabym tak czytać i czytać aż przerobiłabym całą trylogie, lecz muszę się zadowolić tym, co otrzymałam w tej książce. Stanowczo za krótka, ponieważ trzysta stron z Tobiasem to za mało. Pani Roth ma lekki styl, który uwielbiam, w tej książce również mnie nie zawiodła. Całości dopełnia szybka akcja, więc bardzo łatwo zatracić się w tej powieści. 

Fenomenalna trylogia, którą pokochały miliony w tym i ja. „Cztery” jest obowiązkową lekturą dla fanów serii.  Autorka znów błyszczy i chyba jaśniej niż dotychczas. Dziękuję za Tobiasa i jego wewnętrzne przemyślenia. 
Polecam 5-/6
Dziękuję!!!
 

12 komentarzy:

  1. Szczerze, to sama Niezgodna (pierwsza część) tak sobie mi się podobało, a Cztery wydawało mi się trzepaniem kasy - nawet, jeśli skończę trylogię, to po to raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "cztery" lepiej mi się czytało niż ostatnią część :) jak przeczytasz całą trylogię, to mam nadzieję, że się skusisz :)

      Usuń
  2. Ja sobie ciągle obiecuję, że już zaraz, za chwilę sięgnę po tę trylogię, ale nie mogę się już dłużej powstrzymywać, sądzę, że i po "Cztery" wtedy sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc miłej lektury, a "Cztery" to prawdziwa wisienka na torcie :)

      Usuń
  3. Mam u siebie ale nie mogę się zabrać do czytania. Trylogia jest jedną z moich ulubionych, wiec jestem pewna, że i Cztery mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. również przymierzam się do przeczytania tej książki gdyż zakochałam się w trylogii Niezgodnej
    Zapraszam do mnie www.zakladkaa.blogspot.com.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy kto pokochał tę serię "Cztery" jest wyczekiwanym dodatkiem, może trochę lżejszy wydźwięk :)

      Usuń
  5. Pewnie nie przeczytam, bo mój stosik i tak jest już dość spory ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze serii "Niezgodna" nie czytałam, więc po tą książkę też póki co nie sięgnę, ale kiedyś na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nawet nie czytałam serii "Niezgodna", ale nie wiem czy sięgnę, więc tym bardziej nie wiem, czy sięgnę po tą pozycję. Czas pokaże, czy przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Monika, dziękujemy za dodanie recenzji na Gandalfie! :)

    OdpowiedzUsuń