Zoltan, jest przywódcą klanu wampirów i jak na wampira
przystało, mieszka w Transylwanii. Mężczyzna liczy sobie ponad osiemset lat i
przez cały żywot nie udało mu się odkryć, kto zabił jego ojca. Prowadzi poszukiwania
i w tym celu wyrusza do Tybetu, gdzie spotyka piękną amazonkę. Neona częstuję
wampira prawym sierpowym i ma na celu spłodzić dziecko z Zoltanem. Zarówno
wampir jak i Neona zaczynają się do siebie zbliżać, lecz Zoltan nie wie, że dziewczyna
ma sekrety, które ujawnione, wstrząsną światem wampirów.
Neona żyje w dolinie Beyul-La wraz z małą grupą kobiet,
których celem jest wypełnienie świętego obowiązku. Kobiety zamieszkujące dolinę
uważają, że mężczyźni nie są im do niczego potrzebni. Ich styl życia nie
zmienił się od stuleci i dopiero, kiedy Neona spotyka Zoltana zaczyna poddawać
w wątpliwość zasady, którymi się kierowała. Dziewczyna przechodzi przemianę na
naszych oczach. Widać wątpliwości, które nią targają. Ma na to wpływ nie tylko pożądanie,
lecz ból po stracie siostry i sprawy z tym związane. Jest niezwykle waleczna,
nie tylko w boju, lecz i w sprawach sercowych. Zoltana poznałam już w poprzednich
książkach, gdyż jego postać zawsze była obecna w tle głównych wydarzeń i w końcu
się doczekałam tomu poświęconego tylko Zoltanowi. Zatwardziały kawaler uległ urokowi
Neony i wykazał się niezwykłą determinacją, aby ten związek przetrwał.
Uwielbiam styl autorki. Pisze niezwykle lekko i szczerze nie
pamiętam, kiedy przeczytała pierwszą książkę z serii, ale później już poszło z
górki. Nie jest to wysoce wybitna lektura, jednak czytam każdą kolejną książkę Pani
Kerrelyn Sparks. Nie zawiodła mnie i tym razem. Prostym językiem prowadziła
mnie przez zawrotną akcje. Książkę przeczytałam w mgnieniu oka głównie, dlatego,
że bohaterowie są niezwykle sympatyczni. Sama miłość między bohaterami jest
ujęta w poważny sposób, lecz pojawiły się również elementy, których niemożna brać
zbyt dosłownie i musiałam niejednokrotnie przymrużyć oko na kilka
rozwiązań, które były zbyt idealne. Jedyny mankament dotyczy wątku Mistrza
Hana. Wszystkie sprawy militarne oraz sama walka z licznym wojskiem wroga, była
opisana pobieżnie.
Książek autorki nie czytam z myślą o zawiłej akcji i dramatyzmie,
lecz ze względu na humor, który nigdy mi się nie znudzi. Autorka ma niezwykły talent do zjednania sobie
czytelników i zawsze wracam do jej książek, gdyż wiem, że poprawią mi nastrój i
spędzę miło czas.
„Jak uwieść wampira (specjalnie się nie starając)” to
książka miła, sympatyczna i wciągająca. Większość z was pomyśli sobie, że temat
wampirów to przeżytek, lecz zapewniam was, że ta lektura wychodzi poza
stereotypowy obraz bohatera z kłami. Sam fakt, że seria cieszy się ogromnym powodzeniem
nie tylko na rynku światowym, lecz i naszym, potwierdza fenomen tej serii. Wielotomowe
cykle jak wiadomo, zawsze mają pod górkę i ciężko jest im przetrwać próbę
czasu, lecz książki Pani Sparks trwają i mam nadzieję, że będą dalej się
cieszyć zainteresowaniem. Książka ma niewyczerpalne zasoby kontynuowania serii
i po raz pierwszy nie czuję silnego parcia do zakończenia sagi. Jak dla mnie,
może się ona nigdy nie skończyć. Skupiamy się głównie na wątku miłosnym, a jest
on interesujący, zwroty akcji również są i zaskoczą nie jednego czytelnika. Wiele
zabawnych sytuacji rozśmieszyło mnie i zapewniło cudowną zabawę. Polecam!
5-/6
Dziękuję !!!
Ja pomimo, że większość uważa wampiry za przeżytek, lubię sięgać po historie z nimi związane. Za tę książkę zbieram się od dawna, ale jakoś zebrać się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w końcu ci się uda. jedna z lepszych książek w tej serii. :)
OdpowiedzUsuń