Brat bliźniak Ewy ginie w podejrzanym wypadku. Chłopak miał
stanąć do Prób, lecz teraz Ewa postanowiła wypełnić to zadanie. Zwycięzca
zostanie nowym Archonem, lecz aby to osiągnąć, Ewa musi wykazać się odwagą i
siłą charakteru.
Książka jest porównywana do „Igrzysk Śmierci” i występują
cechy wspólne, lecz ta książka jest czymś zupełnie innym, delikatniejszym, bez
krwawych scen i niestety, „Relikt” wypada słabo względem „Igrzysk”. Nie przepadam
za porównywaniem lektur, gdyż czytelnik nieustannie powraca myślami do „Igrzysk”,
co moim zdaniem jest niepotrzebne.
Ziemię obmyło Uzdrowienie i przeżyli wybrańcy. Przyszło im
żyć w surowym, mroźnym klimacie. Społeczeństwo jest podzielone, każdy ma swoje
zadania, oczywiści niektórzy stoją wyżej od innych. Ludzie żyją według Prawa,
zachowują się odpowiednio i skromnie, każde niewłaściwe zachowanie jest
karcone. Ewa pomimo porządnego wychowania często łamie zasady, które są
absurdalne. Jej postępowanie chyba było największym atutem książki, ponieważ
reszta nie do końca przypadła mi do gustu. Pozostali bohaterowie nie wzbudzili
większego zainteresowania, a niektórzy byli wręcz mdli i nijacy.
Początek książki był ciężki. Z racji, że świat się różni od
tego, który znamy, autorka starała się przekazać jak najwięcej informacji w
początkowym stadium historii. Dużo objaśnień i pompatycznych przemów, które co
prawda nakreśliły obowiązujące zwyczaje, lecz było to zwyczajnie nudne. Akcja
książki rozgrywa się w przyszłości, lecz nie ma tu technologii, świat
przypomina średniowiecze. Język również chwilami jest stylizowany i różni się
od normalnego, dodało to całej historii klimatu.
Akcja jest powolna i nabiera tępa podczas Prób, lecz to po
nich najwięcej się dzieję. Kandydaci poddani Próbom nie mogą rozmawiać między
sobą, co niestety sporą część książki pozbawiło dialogów, które lubię. Ewa po
odnalezieniu Reliktów, dostrzega tajemnice i zaczyna się zastanawiać nad tym,
co jest prawdą a co kłamstwem. Druga część książki znacznie lepsza, jednak
ostatecznie książka mnie nie zachwyciła.
„Relikt” jest lekturą
niewymagającą. Słabo nakreślone postacie, z wyjątkiem Ewy i powolna akcja
zniechęcają, lecz widać w tej książce potencjał, który mam nadzieję w następnej
części rozbłyśnie. Jak na razie w książce urzeka tylko mroźny klimat oraz
stopniowo budowane napięcie.
3-/6
Dziękuję !!!
Treść zapowiadała się ciekawie, ale ogólnie widzę, że książka przeciętniak i to słaby :( szkoda.
OdpowiedzUsuńO nie, książka zdecydowanie nie dla mnie. Wolę sobie odpuścić jej lekturę.
OdpowiedzUsuńZapowiadało się dobrze, ale chyba ostatecznie nie interesuje mnie ta lektura.
OdpowiedzUsuńMój zapał względem tej powieści słabnie z każda kolejną recenzją :/
OdpowiedzUsuńChyba sobie odpuszczę w takim razie. ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, ale na tą się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie. Poza tym coś mało tych urzekających elementów, żebym mogła się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńTaka przeciętna, więc się nad nią jeszcze zastanowię.
OdpowiedzUsuń