Pani Sylvia Day jest popularną i utytułowaną pisarką. W Polsce
zasłynęła głównie z erotycznej serii „Dotyk Crossa”, jednak ja zachwyciłam się
jej romansami historycznymi. „Zniewolenie” to kolejna odsłona pomysłowości
autorki, szczerze powiem, iż z opisu nie wywnioskowałam, że jest to książka z
gatunku paranormal romance i okazało się to pozytywnym odkryciem.
Victoria St. John już bardzo długo żyje w samotności, nosi w
sobie wiele bólu i złości po stracie ukochanego. Nawet sukcesy zawodowe nie
pozwalają jej zapomnieć, co utraciła. Jest świadoma, że moc, którą posiadła
zagraża Radzie, dlatego Max Westin, seksowny łowca zostaje wysłany, by ujarzmić
potężnego Chowańca, a w przypadku porażki, zgładzić.
„Zniewolenie” to książka, w której Max i Victoria grają
pierwsze skrzypce. Śledzimy losy tej pary, inni bohaterowie stanowią tło i nie
odgrywają istotnej roli w powieści. Relacje Maxa i Victorii początkowo opierają
się na wzajemnym pożądaniu i dobrym seksie, lecz z czasem nabierają głębi. Są
sympatyczni a ich charaktery pełne wad oraz zalet, dlatego
przypadły mi do gustu.
Książka do obszernych nie należy, gdyż 159 stron z pewnością
nie czyni z tej książki rozbudowanej powieści. Co zadziwiające autorka
umiejętnie wcisnęła do niej, romans, zazdrość (na szczęście w śladowych
ilościach), walkę z kilkoma wrogami i wyjaśnienie spraw z przeszłości. Wszystko
to złożyło się na zawrotną akcje, w której brakowało mi dopracowania i
szczegółów. Uważam, że z książki spokojnie można było wycisnąć o wiele więcej.
Chowaniec i Mag tworzą specyficzny związek, oparty na
dominacji i uległości Chowańca. Odbija się to w życiu seksualnym bohaterów, a
więc, jest to kolejna książka o dominującym mężczyźnie, jednak kompletnie mi to
nie przeszkadzało. Główną tego przyczyną była troska Max i jego oddanie
ukochanej kobiecie.
„Zniewolenie” to książka, która ma na celu w pełni
zaspokojenie pragnień czytelniczek. Nie jest to najambitniejsza powieść, jednak
poznanie historii Maxa i Victorii sprawiło mi ogromną radość, a książkę z pewnością mogę polecić fanom
romansu. Idealnie umili wieczór. Książka
lekka i niewymagająca, ale bardzo przyjemna.
4-/6
Dziękuję!
Właśnie ją czytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już coś tej autorki i pamiętam, że byłam dość zadowolona. Mimo to coś mnie nie ciągnie do innych jej książek. Ogólnie do erotyków podchodzę ostrożnie.
OdpowiedzUsuńMogę polecić Barwy miłości - jednak to nie jest taki mocny erotyk - i to jest takie fajne :)
papierowemiasta.blogspot.com
Może kiedyś się skuszę, choć nie jestem fanka tego gatunku.
OdpowiedzUsuń