Ella i Micha przyjaźnią się od dziecka. Nieustannie wspierają się, tym bardziej, że nie mieli łatwo w życiu. Pewne zdarzenie wszystko
niszczy, a Ella ucieka przed przeszłością i pogrąża w żalu. Odcina się od
wszystkich, by zacząć życie w innym miejscu, jako zupełnie nowa osoba. Micha w
tym czasie myśli tylko o swojej przyjaciółce. Dziewczyna nieoczekiwanie wraca
do miasta i odkrywa, że dłużej nie da rady uciekać przed uczuciami buzującymi między
nimi.
Ella i Micha to główni bohaterowie i książka ściśle opowiada
ich losy. Oczywiście pojawiają się przyjaciele tej dwójki, z własnymi demonami
z przeszłości, ale czuję, że to opowieść na inną książkę. Wracając do Elli i Michy,
to są bardzo sympatyczni. Dziewczyna przeżyła tragedię i nie potrafi uporać się
z poczuciem winy. Skryła się za maską porządnej i opanowanej dziewczyny, lecz
wraz z rozwojem akcji jej maska zaczyna opadać, ujawniając zadziorną i
wyszczekaną złośnice. Jej drugie oblicze jest trochę lekkomyślne, ale pełne
nieokrzesanego uroku. Micha jest chłopakiem aż nazbyt idealnym. Słodki
muzyk, który dba o mamę i swoją przyjaciółkę.
Akcja toczy się w podupadającym miasteczku, gdzie ciężko o
prace, a nielegalne wyścigi samochodowe to jedna z głównych rozrywek. Pomimo
trochę przytłaczającej rzeczywistości, miasteczko to ma pewien czar. Poznając
losy Elli i Michy czułam żar lejący się z nieba, a nawiązanie więzi z
bohaterami nie stanowiło problemu.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Dialogi są ostre i
dynamiczne. Między bohaterami iskrzy i
to widać w ich utarczkach słownych. Nie znajdziecie w tej książce długich
opisów. Choć bardzo lubię styl autorki, to czyje pewny niedosyt. Wiele spraw
zostało potraktowanych pobieżnie i pozostało zbyt wiele niewyjaśnionych
kwestii. Ella przez znaczną część książki ucieka przed uczuciami, nieustannie
opierając się swojemu przyjacielowi. Było to dziwne. Ella potrafiła jasno wyrazić
swoje obawy, jednak są to słabe argumenty. Dziewczyna zbyt często użala się nad
sobą i nie dostrzega problemów innych, nawet Michy. Gdyby autorka doszlifowała postać głównej bohaterki, książka zyskałaby na wartości.
„Nie pozwól mi odejść” to klasyczne New Adult, bez wielkich zaskoczeń,
ale z ciekawą i wciągająca fabułą. Sympatyczni bohaterowie i niezwykły klimat
sprawiają, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Przy tej lekturze można
odetchnąć i miło spędzić czas. Jak najbardziej polecam i już nie mogę doczekać
się kolejnej książki J. Sorensen.
4+/6
Dziękuję!
Książka dostępna TU!
Callie i Kayden to to nie są. Pomysł był fajny, ale autorka położyła go kompletnie.
OdpowiedzUsuń