Wyobrażacie sobie świat, w którym żyje się dwa razy?
Pierwsze życie to te ziemskie, a drugie w zależności, którą frakcję się
wybierze. Trojka i Miriada zaciekle walczą o względy Ten i nie zawsze robią to
w uczciwy sposób. Wojna miedzy sferami przybiera na sile, a Ten nie wie, którą
stronę ma wybrać. Presja i tortury nie ułatwiają wybory. Działają wręcz
odwrotnie do zamierzonego celu, bo Ten nadal pozostaje Niezwerbowana i nawet
liczne zagrożenia nie skłaniają jej do wybrania jednej ze stron.
Świat przedstawiony w
powieści bardzo mi się podoba. Z jednej strony jest to nowy pomysł i wiele
tematów mnie zaskoczyło. Jednak sfery przypominają niebo i piekło. Trojka
kieruje się dobrymi zasadami. Nie krzywdzą ludzi i pozostawiają im wolną wole.
Jestem całym sercem za Trojkanami, bo pomimo surowości mają piękne ideały. Miriada wabi ludzi korzyściami materialnymi
oraz frywolnością zachowań. Całkowicie źli nie są, ale kierują się chciwością,
a krzywdzenie innych przychodzi im z łatwością.
Główna bohaterka jest twarda i bardzo wytrzymała, szczególnie
psychicznie. Podziwiam ją za jej hart ducha i skłonność do wybaczania. Nie mam
zastrzeżeń do samej Ten, jednak otaczający ją ludzie bardzo mnie irytowali.
Rodzice postępują bezdusznie, a ich wybory są przerysowane. Czy naprawdę byliby
skłonni do takiego okrucieństwa względem własnego dziecka? Ich czyny bardzo
mnie denerwowały, ojca miałam ochotę udusić gołymi rękami! Bardzo ważnymi bohaterami
są Killian oraz Archer. Ten pierwszy to zagorzały zwolennik Miriady. Jego
postawa się zmienia wraz z rozwojem wydarzeń. Początkowo bardzo go nie lubiłam,
a później moje uczucia nieznacznie uległy zmianie. Archer szybko skradł moje
serducho i cóż mogę powiedzieć? Najlepsza postać w tej książce!
Czytałam serię o Alicji, więc styl autorki nie jest mi obcy.
Jej książki czyta się szybko i lekko. Ostry język i częste wulgaryzmy nigdy
szczególnie mi nie przeszkadzały, lecz „Firstlife” jest przesycony prostackim
słownictwem i chwilami miałam porostu dość. Jest to książka stricte dla młodzieży i
sama fabuła jest dobra, jednak nie wiem, czy słownictwo jest odpowiednie dla
młodych ludzi.
Wątek miłosny jest przewidywalny. Nie jest to typowy trójkąt
miłosny, lecz Archer i Killian nieustannie kręcą się koło Ten. Przez znaczącą
część powieści przewija się temat wyboru sfery przez główną bohaterkę.
Nieustannie namawiają dziewczynę i przedstawiają nowe korzyści, po pewnym
czasie było to nudne.
„Firstlife” mnie zaskoczyło. Z jednej strony książka była
dla mnie rozczarowaniem, lecz ostatnie sto stron nadrobiło braki. Sfery
pokazały swoje prawdziwe oblicza, a bohaterowie zaczynają dostrzegać nowe
rozwiązania. Akcja gęstnieję, napięcie wzrasta i w końcu sprawy sercowe schodzą
na dalszy plan. Czy polecam? Jeśli ktoś lubi lekkie i niewymagające
młodzieżówki, to powinien zaryzykować. Jednak fani emocjonalnych i pięknych
historii, raczej nie zakochają się w tej powieści.
5/10
Dziękuję!
Jakoś nie ciągnie mnie do tych obu książek :/ Wolę spędzić czas z jakąś inną historią...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron