piątek, 16 lutego 2018

"Magia Uderza" Ilona Andrews - recenzja

„Magia uderza” to już trzeci tom niesamowitej serii, która skradła moje serce lata temu i ta miłość nie przemija, a wręcz przeciwnie! Ponowna lektura utwierdziła mnie w przekonaniu, że w tym gatunku nie znajdziecie lepszej pozycji!

Kate Daniels pracuje dla Zakonu, lecz jak to często bywa w jej przypadku, pakuje się w kłopoty, które mogą zagrozić losom całej Gromady. W mieści odbywa się nielegalny turniej - Północne Rozgrywki. Kiedy Derek zostaje skatowany niemal na śmierć, Kate rzuca się do walki, by ocalić przyjaciela i zabić oprawców!

Jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności przeczytania tej serii, to zapewniam, że jest ona wyjątkowa. Książki z gatunku Urban Fantasy mają pewne cechy wspólne i tutaj też można je znaleźć. W powieści spotkacie wampiry,  magów, zmiennokształtnych i jeszcze wiele innych istot! Ale autorzy wszystko podrasowali i seria wypada bardzo świeżo. Świat przedstawiony nie należy do napawających optymizmem, jednak fascynuję i jest ciekawy. Magia walczy z technikom i tylko jedna z nich może panować na ziemi w tej samej chwili. Kiedy nad światem panuję magia, istoty obdarzone jakąkolwiek mocą są zdolne do wielkich rzeczy, a kiedy ustępuję, świat wydaję się nieco spokojniejszy.

Kate to twarda babka i lubi dominować. Nie podporządkowuję się nawet Władcy Bestii- Curranowi! Kobieta silna, lojalna, jednak i ona popełnia błędy, za które musi słono płacić. Uwielbiam ją! To moja ulubiona postać kobieca! Podoba mi się jej charakter- ognisty i pełen pasji. Curran natomiast potrafi być irytujący, jednak i tak go kocham.  Jak zawsze uważam, że było go za mało i już za nim tęsknie. W tym tomie poznajemy lepiej Kate, jej przeszłość zostaje ujawniona, na co czekałam, bo byłam ciekawa szczegółów z jej młodości. Saimon również pokazał się w nowym świetle, a Derek zaskoczył mnie ogromnie, jestem jego wielką fanką i każda scena z tym facetem jest dla mnie cenna! 

Każdy z tomów jest inny i wątek przewodni dotyczy innej sprawy. Autorzy stworzyli świat, który daje im szerokie pole do popisu i tym razem skupili się na hinduskich legendach. Jest też krwawo i z dużą ilością starć. Brakowało mi nieco większego poszanowania życia i ilość latających części ciał! Niemniej jednak książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jest to gorący romans, w małym stopniu. Przygodówka i kryminał w większym, ale przede wszystkim jest to powieść zdominowana przez magie! Polecam wszystkim fanom gatunku!


„Magia uderza” zadowoli najbardziej wymagającego fana Urban Fantasy! Mroczna, namiętna, krwawa i szalenie wciągająca! Daj się opanować magii i niech ona wyzwoli w tobie głęboko skrywane pragnienia! Polecam 8/10

Patronat ! 

1 komentarz:

  1. Książki Ilony Andrews od jakiegoś czasu mnie kuszą :) może sięgnę w swoim czasie :)

    OdpowiedzUsuń