Katastrofa atomowa całkowicie niszczyła ziemię, a nieliczni
ocalali dokończyli dzieło zniszczenia. Królestwo Viterry, które znajduje się
pod szklaną kopułą, a wielkością można je przyrównać do Kandy, jest ostatnim
miejscem na ziemi, gdzie można wieść spokojne życie! Co dwadzieścia lat, młode
dziewczęta startują w reality show, by zostać narzeczoną księcia. Tatiana miała
inne plany na przyszłość, jednak by jest spełnić, najpierw musi wziąć udział w
wyborach. Czy wybory i poznanie
czterech przystojniaków, nie zmieni jej planów?
„Royal” jest książką, o której nie mam zbyt wiele do powiedzenia.
Opis mówi wszystko o tej książce. Główna bohaterka to całkiem sympatyczna
dziewczyna. Nie zależy jej na koronie i wizerunku, dopiero program i wybory
pokazują, że być może za szybko zrezygnowała z korony. Są oczywiście jeszcze inne
kandydatki i jak można się domyślić, większość jest zazdrosna i niemiła dla
Tatiany. Wybory nie należą do najłatwiejszych, bo mamy jeszcze czterech
młodzieńców i tylko jeden z nich jest księciem. Który? Tego muszą dowiedzieć
się kandydatki. Ja mam swojego ulubieńca i wcale nie musi być księciem, po
prostu podoba mi się jego gburowatość.
Cała fabuła kręci się wokół wyborów i telewizyjnego show.
Jeśli ktoś nie lubi takich klimatów, to ta książka mu się zwyczajnie nie
spodoba. Seria polecana fankom Rywalek, ja z tą serią nie szaleje. Przeczytałam
i była to fajna przygoda, jednak niepowalająca. Royal może nie jest tak dobra
jak Rywalki, ale czyta się ją równie lekko i przyjemnie. Chwilami irytowały
minie ciągłe przeprosiny Philipa, wielokrotnie myślałam, że już tego więcej nie
wytrzymam, ale na jego obronę muszę powiedzieć, że w tych chaotycznym i często
niezrozumiałym postępowaniu był pewien urok, w końcu bohaterowie są jeszcze
młodzi.
„Royal. Królestwo ze szkła” nie zaskakuje oryginalnością i
to niestety mocno mnie uwierało. Czekałam na jakiś wielki zwrot akcji, ale się nie pojawił. Seria będzie miała kilka tomów, więc jeszcze nic
straconego, tym bardziej, że cykl ma potencjał i być może moje przypuszczenia
się spełnią, na co mocno liczę i głównie z tego powodu sięgnę po kontynuację.
Nie dla pięknych sukien, miłości i intryg, a dla polityki i informacji odnośnie
świata, bo choć na razie te wątki nie są istotne, to bardzo bym chciała aby nabrały znaczenia. Jeśli nie, to jestem chyba za stara na takie zwyczajne
telewizyjne show z nutą miłości. Serie polecam młodszym czytelniczkom! 5/10.
Dziękuję!
Nie wiem czy się skuszę. Może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym jej dać szansę, ale sama już nie wiem czy jest sens. Rywalki były takie słabe, a to wygląda na jeszcze słabszą kopie.
OdpowiedzUsuńSkoro rywalki cię nie porwały, to wątpię, by ta książka to zrobił.
Usuń