niedziela, 3 lutego 2013

Winter - Asia Greenhorn

Przepiękna okładka. Wydawnictwo spisało się na medal przygotowując książkę. Pół okrągły grzbiet i cudownie białe kartki. "Winter" zdobyła nagrodę najlepszej książki na zimę i dlatego wzięłam ją w swoje ręce i przeczytałam. Jeśli mam być szczera książka bardzo nie rozczarowała.
Główną bohaterką książki jest Winter Star. Dziewczyna po tajemniczym wypadku babci i zapadnięciu w śpiączkę, trafia do małego miasteczka Cae Mefus. Winter mieszka u rodziny Chiplinów. Najstarszy syn Gareth, zakochuje się w niej, jednak Winter darzy go tylko przyjaźnią, ponieważ sama jest zakochana w Rhysie Lewellynu. Chłopak jest członkiem tajemniczego klubu Nyksów. Jak możecie się domyślić ich miłość jest zakazana a miasteczko skrywa wielką tajemnicę. Więcej nie będę opowiadać treści ponieważ, nie mielibyście o czym czytać.
  
Książka ma 450 stron ale treści nie wiele. Akcja była mozolna i przewidywalna. Narracja beznadziejna, opisy z różnych punktów nie pozwoliły mi skupić się na głównych bohaterach. Ich rozmowy wydawały mi się sztuczne i wymuszone. Autorka nie potrafiła przekazać treści tak, abym pokochałam Winter i Rhyksa. Momenty które mogły być ciekawe, były pominięte. Sceny walki tak puste i drętwe, że nie robiły wrażenia. Pani Greenhorn powinna skupić się na rozwinięciu akcji. 
  
Jestem wielką fanką paranormali. Wampiry, miłość, tajemnice to jest to co lubię, jednak mimo że "Winter" miała w sobie to wszystko, nie zachwyciła mnie. Od strony 300 akcja rozwinęła się i tylko dzięki temu daję 3+/6! Książka posiada w sobie wielki potencjał i mam nadzieję, że autorka w 2 części go wykorzysta.
Polecam młodym czytelniczką jednak odradzam starszym. Książka nie wnosi nic nowego do fantastyki, ale stanowi lekki oddech na ciężki dzień.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się nic nie wnosi ale przyjemnie się czyta. Niby nie czuje się dreszczyku emocji szukając drugiej części, ale zaczęłam drugą "Silver" jestem ciekawa co się stanie z Winter i Rhysem. Książka lekka i przyjemna ale denerwuje mnie narracja chyba wolałabym pierwszoplanową albo zmienna ze poszczególne rozdziały są przedstawiane z różnej perspektywy a przeskakiwanie zdanie po zdaniu jest denerwujące :-)

    OdpowiedzUsuń