sobota, 30 września 2017

"Jej Wysokość Marionetka" Melinda Salisbury - recenzja

„Jej wysokość marionetka” to długo wyczekiwany finał wyśmienitej trylogii dla młodzieży, która niestety nie jest tak zauważalna jak powinna.

Tywlla jest córką Zjadaczki grzechów. Od trzynastego roku życia była wychowywana na królową i małżonkę Księcia Mereka. Szalona królowa została zgładzona, a kraj pogrążył się w wojnie pod okrutnymi rządami Śpiącego Księcia – Aureka. Errin to siostra zdrajcy, jednak ona jest mądrą i dobrą dziewczyną, a dla ocalenia ukochanego alchemika jest zdolna do wielkich poświęceń. Ludzie z każdym dniem są coraz bardziej przerażeni! Tywlla, jako jedyna może wzniecić ducha walki i postanawia ocalić nie tylko najbliższych, ale i całe królestwo.

Jest to trzeci tom serii i z radością oznajmiam, że jest on najlepszy. Pierwsza część była dobra, jednak trudny charakter Tywlli potrafił być irytujący. Dziewczyna wszystko bierze do siebie i jest zbyt poważna. Drugi tom całkowicie zdeklasował pierwszą część i w całości należał do Errin. To świetnie wykreowana bohatera, łatwo obdarzyć ją sympatią a jej postępowanie wzbudza podziw. Naturalna i lojalna, co prawda popełnia błędy, jednak kompletnie mi to nie przeszkadzało. Losy tych dziewczyn w pewnej chwili się łączą, co zmienia całkowicie bieg wydarzeń.

Bohaterowie nie mają łatwego życia i niektórym nie udaję się wyjść cało z opresji. Jest to smutne, lecz jestem zachwycona tym, co autorka robi z bohaterami. Laif jest największą zagadką tej historii i czuję mały zawód, bo jego złożona natura wymaga wręcz wyjaśnień!

Dużo akcji, słownych potyczek, odrobina polityki i miłosnych rozterek. Nowy obraz świata zachwyca i przeraża jednocześnie. Świetnie napisana! Całą trylogie czyta się zadziwiająco łatwo, a pożegnanie z bohaterami następuję zbyt szybko. Wątek miłosny nie jest tu najistotniejszy, ale zajmuję drugie miejsce i nie spodziewałam się, że autorka dokona tylu przewrotów w tym temacie. Podoba mi się to, iż uczucia się zmieniają i kształtują na nowo. 


„Jej wysokość marionetka” to książka pochłaniająca i jest to bardzo dobre zwieńczenie całej trylogii. Po skończonej lekturze czuję smutek, że to już koniec i pożegnanie z ulubionym bohaterami. Pierwszy tom nie jest w pełni satysfakcjonujący, ale kolejne dwie książki to prawdziwe petardy, a liczne twisty fabularne, spektakularne starcia i miłosne uniesienia, nawet na moment nie pozwalają oderwać się od lektury! Polecam 9/10! 

Dziękuję!

4 komentarze:

  1. A ja mam pierwszy tom na półce od dawna i ciągle zwlekam z tym, żeby przeczytać! Chyba popełniam błąd :D

    BookeaterReality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom jest najsłabszy. Typowo rozrywkowa literatura, choć zakończenie zaskakuję. 2 i 3 znacznie przewyższa pierwszą część, co rzadko się zdarza.

      Usuń
  2. rzeczywiście, nie znam tej serii. A fabuła lekko przywodzi mi na myśl "Buntowniczkę z pustyni", która mi się podobała więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta seria również przypadnie mi do gustu :P
    pozdrawiam
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam ale post bardzo zachęcający, wrzucam na listę do przeczytania na wczoraj!

    OdpowiedzUsuń