środa, 23 listopada 2016

"Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Lofting Hugh- recenzja


Doktor Dolittle kocha zwierzęta całym sercem. Jest lekarzem ludzi, lecz biorąc pod uwagę fakt, że jego dom zamieszkuje kaczka, pies, papuga, złota rybka, króliki i wiele innych zwierząt, pacjenci przestają chodzić do niego po poradę. Doktor John uczy się języka zwierząt i postanawia leczyć właśnie je, lecz i ten pomysł nie przynosi mężczyźnie pieniędzy. Sroga zima, brak jedzenia i funduszy sprawiły, że John Dolittle z radością rzuca się na pomoc małpom w Afryce. Od tej chwili zarówno on, jaki i jego przyjaciele, przeżyją niejedną, wspaniałą przygodę.
„Doktor Dolittle i jego zwierzęta” to klasyka literatury dziecięcej, jednak jestem pewna, że i dorośli zaczytają się w tej lekturze. Książka została napisana w 1920 roku, lecz nie jest to wyczuwalne, ale język nie jest tak prosty jakby się mogło spodziewać po książce dla dzieci. Być może, dlatego tak dobrze czytało mi się tę powieść, choć duże znaczenie odegrała tu dobrze prowadzona narracja, szczypta humoru i przesympatyczni bohaterowie.
Doktor jest dorosłym mężczyzną o gołębim sercu, a jego miłość do zwierząt całkowicie przekonała mnie do jego osoby. Hugh Lofting stworzył nierealną historię, ale czy aby na pewno jest niemożliwa? Wystarczy otworzyć oczy i serce, by zobaczyć naszych domowych pupili w nowym świetle i nie machajmy lekceważąco ręko, na ich niecodzienne zachowania, tylko skupmy się na tym, co je spowodowało. Zwierzęta w pewien sposób są tu uczłowieczone, pokazane, jako istoty rozumne. Jestem wielką miłośniczką zwierząt, więc tym rozwiązaniem jestem zachwycona i myślę, że dzieci również będą.
Książka został przepiękne wydana. Twarda okładka prezentuję się wręcz elegancko. Samo patrzenie na nią sprawia przyjemność. Wydawnictwo Zysk i S-ka po raz kolejny zachwyca jakością i dbałością o czytelnika.
Po lekturze tej książki jednego jestem pewna, częściej będę sięgać po literaturę klasyczną, która jest nie tylko ciekawa, ale przede wszystkim wartościowa. Młode umysły są jak gąbki, więc nie pozwólmy by nasiąkły komercją i dajmy dzieciom możliwość przeżycia niezapomnianej przygody, która dzięki swojej wartościowości pozostawi w nich ślad.

Dziękuję!

1 komentarz: