Celaena Sardothien jest najgroźniejszą zabójczynią Adarlanu.
Bezwzględna i odważna do tego stopnia, że przeciwstawia się nawet przywódcy
Gildii Zabójców, za co bez wątpienia poniesie karę. Celaena ufa tylko sobie i płatnemu zabójcy
Samowi, czy uda im się wyzwolić spod władzy Arobynna? Pięć opowiadań i pięć niebezpiecznych
przygód. Życie dziewczyny nigdy nie należało do najłatwiejszych.
„Zabójczyni” to zbiór pięciu opowiadań, które przedstawiają
potyczki i zmagania Celaeny, na kilka miesięcy przed wydarzeniami mającymi
miejsce w „Szklanym Tronie”. Jeśli nie czytaliście tej wybornej serii, to
spokojnie możecie zacząć od tej książki. Są to opowiadania, lecz wydarzenia
toczą się w porządku chronologicznym i razem tworzą spójną całość. Jedno opowiadanie
wynika z poprzedniego i miałam wrażenia, że czytam książę, podzieloną nie na opowiadania,
a na rozdziały.
„Zabójczyni i Władca Piratów” jest opowiadaniem, które
momentalnie skradło moje serce. Szybka
akcja, a do tego młoda zabójczyni oraz Sam, który potrafi zawrócić w głowie
każdej czytelniczce. Celaena wraz z towarzyszem zostają wysłani by dobić targu
z Władcą Piratów, co nie kończy się zbyt dobrze. Jest to doskonały wstęp do
całej historii i aktywuję on ciąg zdarzeń, które z jednej strony przerażają,
ale z drugiej, trudno oderwać się od lektury. Tak naprawdę drugie i trzecie
opowiadanie nie zrobiło na mnie wrażenia, choć wydarzenia na Czerwonej Pustyni
były znacznie bardziej interesujące niż spotkanie z Uzdrowicielką. Co do dwóch ostatnich,
to wywołały one masę emocji, łez i rozgoryczenia.
Autora w opowiadanych skupiła się w sporej części na wątku
romantycznym, czyli pierwszej miłości Celaeny. Mi takie rozwiązanie bardzo
przypadło do gustu, z tym, że każdy, kto czytał przynajmniej pierwszy tom serii,
wie, jak to wszystko się zakończy. Pomimo tej wiedzy napięcie oraz przeżywane
emocje, nadal oscylowały na wysokim poziomie.
Zabójczyni pokazała się z całkowicie innej strony.
Arogancka, pewna siebie i zarozumiała dziewczyna, dorasta na oczach czytelnia,
czy też przeżyte zdrady, oraz fałszywe układy, odarły ją z jakiejkolwiek młodzieńczości.
Jest to młodsza i bardziej naiwna wersja bohaterki, która czasami irytuje i nie
daję się lubić. Autorka przewidziała dla Ceglany los całkowicie mi nieznany i
nie jestem nawet w stanie snuć domysłów. Zabójczyni ewoluuje, ale te opowiadania
pokazują, co wywołało w niej tak drastyczną zmianę i jaką drogę musiała przebyć,
by ostateczne wylądować w kopali soli. Endovier jest zarówno końcem, jaki i początkiem
drogi Celaeny, która jest zjawiskowa pod wieloma względami i mam nadzieję, że i
Wy dostrzeżecie wyjątkowość tej serii.
„Zabójczyni” jest cudowną książką i czytało mi się ją
doskonale, może nawet lepiej niż główną serię. Nie ma tu tylu intryg i matactw,
które czasami potrafią przytłoczyć. Celaena i Sam przeżyli wiele, a ja z
prawdziwą przyjemnością poznawałam ich uczucia i zmagania z życiem, miłością i narzuconą
im przyszłością.
Polecam 5/6
Dziękuję!
Aktualnie czytam "Królową cieni", ale te opowiadania też koniecznie muszę dodać do swojej listy! :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, są cudowne :)
UsuńUwielbiam Zabójczynię, chociaż czytałam ją rok temu (i w wersji bez jednego z opowiadań). Przeżyłam przy niej masę emocji.
OdpowiedzUsuńja też, a ostatnie to jakiś wyciskacz łez :(
UsuńNie czytalam, więc nie jestem w stanie się wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
polecam-goodbook.blogspot.com
Kusi, oj kusi... ale jeszcze trochę w kolejce czeka :D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie, najlepsza w całym syklu i ten Sam, och.... no, mam nadzieję, że jednak szybko się skusisz :)
Usuń