Zygmunt ukończył szkolenie i przyszła pora na wykorzystanie
zdobytych umiejętności w pracy. A praca niełatwa, bo mężczyzna jest diabłem i trafia
do najpospolitszego miejsca w Polsce, gdzie ma siać zamęt. Zygmunt szybko
spostrzega, że jego diabelskie moce szwankują, za co wini Wypluty. Punkty zdobywane
za dotychczasową pace są tak marne, że w rankingu raczej nie zdobędzie
pierwszego miejsca. Diabeł odkrywa, że nic nie jest takie, jak się spodziewał, a
mieszkańcy miasta to nie tylko ludzie, co nasuwa pytanie. Czy przystojny diabeł
z misją pozyskania nowych dusz, to najgorsza rzecz, jaka mogła przytrafić się
mieszkańcom Wyplut?
Piekło zostało pokazane w dość niecodzienny sposób, bo
wielka korporacja i wyścig szczurów jakoś szczególnie nie przeraża, a tak
właściwe to bawi, bo jak się nie śmiać, kiedy Zygmunt jest szczerze załamany
ilością otrzymanych punktów?
Z polskimi autorami sprawa wygląda tak, że znają oni nasze
społeczeństwo, wierzenia, uprzedzenia i utarte stereotypy, choćby dresiarzy spod
bloku. Pisarz potrafiący wyłuskać niuanse z tego dość przewidywalnego
postępowania Polaków, może zrobić fajne rzeczy. Marcinowi Mortce to się udało,
bo umiejętnie wytyka błędy, czy też wyolbrzymia niektóre sprawy, by czytelnik
zwrócił na nie uwagę, a wszystko to zostało napisane w ramach dobrego smaku. Oczywiście
można się tu dopatrywać przesady, ale jest to okraszone humorem i w większości
przypadków śmiałam się jak szalona.
Akcja jest szybka, sceny nieustannie się zmieniają, co
sprawiło, że trochę mi zajęło spamiętanie wszystkich bohaterów i nawiązanie z
nimi jakiejkolwiek nici porozumienia, bo tak naprawdę jakoś szczególnej więzi
nie zawarłam z nikim. Narracja jest trzecioosobawa, lecz to fragmenty pokazane
z perspektywy bohaterów były moimi ulubionymi.
„Projekt Mefisto” to satyryczna i pełna humoru powieść,
która przede wszystkim bawi, więc jeśli oczekujecie emocjonalnych wzlotów, to nie
jest to lektura dla Was. Jednak, jeśli szukacie klimatycznej powieści o
słowiańskich wierzeniach, korporacyjnym piekle i małomiasteczkowej mentalności, to
wybór tej książki może okazać się wspaniałą decyzją.
4/6
Dziękuję!
Może być ciekawa. Zależy co kto lubi czytać. 📚👍
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, a "Projekt Mefisto" ma w sobie coś bardzo intrygującego. I w dodatku okładka - baaardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z autorką recenzji. Lektura obyczajowo genialna. Niektóre sceny są zabawne, inne dziwnie prawdziwe. Wypluty są w każdym z nas. Piekło też :-)
OdpowiedzUsuń