środa, 9 listopada 2016

"Obudzone pragnienia" Sylvia Day- recenzja


Jeśli romans historyczny, to tylko od Sylvii Day! Autorka z pewnością jest znana szerokiemu gronu czytelniczek. Zasłynęła serią o Crossie i choć z pewnością jest to gorący erotyk i do tego bardzo przyjemny, to moje serce nieodmiennie przyspiesza rytm na myśl o jej romansach z epoki.
Jessika jest zmęczona i znudzona swoim dotychczasowym życiem. Małżeństwo nie było tym, o czym zawsze marzyła, więc gdy zostaję wdową, pragnie zmienić swoje dotychczasowe życie. Kiedy wchodzi na pokład statku, którym płynie za ocean, jej pragnienia na nowo wybuchają. Kobieta marzy o namiętności, a pewna scena, której była świadkiem dodatkowo podsyca jej żądze. Czy Alistair Caulfield spełni jej oczekiwania?
Po książkę sięgnęłam z jednego powodu. Chciałam miło spędzić wieczór, bez wielkich stresów i napięcia. Czy się oddało? Tak! Bohaterowie są niezwykle sympatyczni, choć momentami trochę irytujący. Obraz miłości, który kształtował się na mich oczach był tak piękny, że nie zwracałam uwagi na małe minusy, czy też drobnostki, które w pełni mnie nie usatysfakcjonowały. Owszem, zauważałam je, ale tak szybko skupiałam się na pozytywach, że kompletnie o nich zapomniałam. Bohaterka rozkwita na oczach czytelnika, w młodości nie miął łatwo i była tłamszona, a teraz zaczyna wychodzić ze swojego kokonu i to zasługa Alistaira, do którego bezwstydnie wzdychałam przez ostatnie godziny.  „Obudzone pragnienia” to nie tylko namiętność, ale również głębsze uczucia i fabuła, która jest dobrze poprowadzona i nie obyło się baz małych zaskoczeń. 
Sylvia Day ma doskonały styl, który w szczególności zachwyca w tego typu książkach. Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż, pełną namiętności i żaru, który rozpala policzki. Tłem dla toczących się wydarzeń są urokliwe, XIX wieczne widoki. Język idealnie pasuje do czasów, w których żyją bohaterowie, a mimo to autorka nie przesadziła i książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko.
„Obudzone pragnienia” nie jest wielce oryginalną pozycją, lecz ma w sobie nieodparty urok. Właściwie wszystkie romanse historyczne pisarki wciągają. Jeśli ktoś jest fanem tego gatunki, to jest to lektura obowiązkowa, lecz jeśli jeszcze nigdy nie czytaliście czegoś w tym stylu, a lubicie miłosne powieści, to pora nadrobić braki i spróbować czegoś nowego. Zmysłowa i pełna emocji podroż, z której aż nie chcę się wysiadać. 4+/6
Dziękuję!

1 komentarz:

  1. Mam za sobą jedną serię książek Sylvii Day - czytało mi się ją dość przyjemnie, ale bez większego entuzjazmu, więc nie wiem, czy sięgnę po "Obudzone pragnienia".

    OdpowiedzUsuń