Justyna Bednarek znana jest z takich hitów jak „Pięć
sprytnych kun” oraz „Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek”, jednak dla
mnie „W to mi graj” jest pierwszym spotkaniem z twórczością pisarki i z całą
pewnością wiem, że sięgnę po inne pozycję z dorobku Pani Bednarek.
„W to mi graj” to zbiór dwunastu bajek utrzymanych w
muzycznych klimatach muzyki klasycznej. Bajki magiczne są zaskakujące i po prostu
uroczę. Bohaterowie są niecodzienni i to ich wyjątkowość sprawia tak wielką
przyjemność podczas czytana, bo jak się nie uśmiechać, kiedy poznaję się
przygody niesfornego ucha, które postanowiło pójść na spacer? Takimi
zaskakującymi zdarzeniami książka jest wypełniona po brzegi.
Młody czytelnik
przeżyję niejedną przygodę, a przy okazji doświadczy muzyki w najczystszej
postaci. Na piosenki, utwory czy też inne kompozycję, składają się dźwięki, a
one są obecne na każdej stronie. Nie wiedziałam, czego spodziewać się po
książce, której tematem jest muzyka, ale doznałam miłego zaskoczenia, ponieważ
książka dosłownie skąpana jest w muzyce, a to wpływa na czytelnika. Poznając
bohaterów, bardzo mocno skupiałam się na dźwiękach, jakie wydają poszczególne
zwierzęta oraz przedmioty i zaczęłam dostrzegać, czy też słuchać dźwięków, na które
do te pory nie zwracałam uwagi.
Każda z bajek zwieńczona jest biografią znanego kompozytora,
choć przyznaję, że o niektórych dowiedziałam się dzięki tej książce. Biografie
są krótkie, interesujące i co najważniejsze, zapadają w pamięci. Nie są zbiorem
suchych faktów, a ciekawią opowieścią o utalentowanych muzykach.
„W to mi graj. Bajki muzyczne” już samym wydaniem zwraca uwagę czytelnika. Okładka
jest twarda, rogi zaokrąglone, co przykuwa wzrok. Ilustracje są eleganckie, utrzymane
w stonowanych, ciemnych barwach, co niekoniecznie doceniła moja trzyletnia
córka. Szata graficzna mnie oczarowała i stanowi idealne dopełnienie całej książki, ale docenią ją starsi czytelnicy.
Książka przepełniona dźwiękami, humorem i magią. Gorąco
polecam! 5/6
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz